Przegląd prasy

Budowanie dróg rowerowych nie jest kosztowne

8 sierpnia 2008

Jak nie ma miejsca na jedną niezbyt szeroką ścieżkę dla rowerów, skoro jest miejsce na cztery szerokie pasy dla samochodów, dwa szerokie chodniki dla pieszych i parking wzdłuż ulicy? Ono jest. A właściwie byłoby, gdyby była dobra wola i inna mentalność urzędników - mówi Jarosław Prasoł z Federacji Zielonych Grupa Krakowska. Jak przypomina “Gazeta pl. Kraków” - W Polsce nie funkcjonują standardy związane z projektowaniem dróg rowerowych, nie ma wytycznych związanych z ich późniejszą budową. A drogi rowerowe traktuje się jako dodatek do dróg samochodowych - taki kwiatek do kożucha na otarcie łez. Funkcjonalne drogi rowerowe buduje się tylko wtedy, kiedy projektuje się je wraz z drogami dla samochodów - wtedy można wszystko przewidzieć, one są równorzędną częścią nowego układu komunikacyjnego. Jednym z absurdów, jest pokutujący wśród urzędników mit, że budowanie dróg rowerowych jest kosztowne. Nie tylko urzędnicy dają się na to złapać; także wykonawcy dróg i ich zarządcy. Zapewniam, że nic bardziej błędnego. Koszt budowy drogi rowerowej to najwyżej półtora proc. kosztu budowy drogi dla samochodów! I jeżeli słyszę, że nie ma pieniędzy na ścieżki, to nie wierzę. Bo to zła wola i zwyczajne kłamstwo - oburza się redakcja gazety. Ale urzędnicy tłumaczą również, że na drogi rowerowe wzdłuż jezdni po prostu nie ma miejsca. Chyba wiedzą co mówią? - To kolejny absurd! Jak nie ma miejsca na jedną niezbyt szeroką ścieżkę dla rowerów, skoro jest miejsce na cztery szerokie pasy dla samochodów, dwa szerokie chodniki dla pieszych i parking wzdłuż ulicy? Jak nie ma? Ono jest. A właściwie byłoby, gdyby była dobra wola i inna mentalność urzędników. W naszych miastach robi się wszystko, żeby zmniejszyć przestrzeń dla pieszych i dla rowerów. A czy nasze miasta są przede wszystkim dla samochodów? Irytują cię jakieś przepisy, których rowerzyści muszą przestrzegać, a które też są absurdalne?
- Trochę irytuje mnie zasada, że przez przejście dla pieszych powinno się prowadzić rower. Oczywiście tak jest bezpiecznie dla pieszych, rowerzystów i dla kierowców. Ale można zmodyfikować ten przepis. Nic tak nie uprzykrza jazdy na rowerze jak zsiadanie z niego co sto metrów, żeby przeprowadzić go po pasach. To nie jest jeżdżenie po mieście, ale spacerowanie po nim.
Jak zmodyfikować? - Wystarczyłoby pozwolić rowerzystom przejeżdżać przez przejście tempem pieszego. Przypomniał mi się jeszcze jeden absurd dotyczący nawierzchni ścieżek: w Polsce buduje się je z kostki brukowej! Redakcja krakowskiego oddziału “Gazety Wyborczej” wielokrotnie opisuje absurdy rowerowe, wypowiada im wojnę i czyni to. Popierajmy takie akcje.

ed4174335900698b100a7c9fb0cddde32bf03eb2 apeluje: Czekamy na głosy tych, którzy traktują rower jako hobby, ale też osób, dla których jest on codziennym środkiem transportu. Piszcie więc, rowerzyści, o absurdach, niebezpiecznych punktach i pomysłach na zmiany. Te głosy przedstawimy władzom miasta i służbom odpowiadającym za bezpieczeństwo. Adres:redakcja@krakow.agora.pl.