(Fot.: PD@N 373-20)
Jak oceniają szefowie ośrodków szkolenia kierowców w całej Polce odczuwalny spadek liczby kursantów, to już 40 procent mniej kandydatów na kierowców. Tak drastyczny spadek ilości kursantów ma bezpośrednie przełożenie na liczbę przeprowadzanych w ośrodkach egzaminów. W samym podlaskim w ubiegłym roku liczba zdających na prawo jazdy kategorii B spadła o dwadzieścia tysięcy osób. I będzie tak przez dziesięć najbliższych lat. - Są przyczyny nie tylko spowodowane spadkiem urodzeń, ale jakby wyczerpywania się tak zwanych prostych zapasów do egzaminowania wśród obywateli, bo już powoli w każdym domu są dwa samochody i dwie osoby muszą mieć prawo jazdy - uważa Mirosław Oliferuk dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Łomży. Zmian nie ma tylko w liczbie chętnych do kierowania motocyklem. - To nie tylko ci 18-latkowie, ale też ci panowie i panie, ale w mniejszej ilości, którzy przekroczyli już ten 35 rok życia i szukają innych wrażeń, jeżeli chodzi o poruszanie się po drogach - mówi Mirosław Oliferuk. Czy na auto czy na motor kolejki na egzamin - niegdyś miesięczne - zniknęły. Teraz do egzaminu na prawo jazdy można przystąpić niemal od razu. Szkoły nauki jazdy w walce o klienta nie podnoszą swych cen o wzrost podatku VAT.