(497-55 fot. BEZPIECZNY PRZEJAZD)
Kolejarze zrobią tzw. pasy zwalniające przed najbardziej niebezpiecznymi przejazdami kolejowymi. Dzięki temu kierowcy będą musieli przyhamować. To kolejny element kampanii "Bezpieczny przejazd". Na przejazdach kolejowych w całym kraju co roku ginie kilkadziesiąt osób. Drugie tyle zostaje rannych. - Na przejazdach są właściwe znaki. Ale czasem brakuje odpowiedniego zachowania kierowcy, motocyklisty, rowerzysty czy nawet pieszego. Praktycznie 99 proc. wypadków na przejazdach wynika właśnie z ich winy, a nie dróżnika czy maszynisty - przytacza statystyki Mirosław Siemieniec z PKP Polskie Linie Kolejowe. - Dlatego szukamy różnych sposobów, aby zwiększyć czujność kierowców. Najnowszym pomysłem są "pasy zwalniające". W praktyce o przejeździe przypominają listwy zamontowane na jezdni, widoczne z daleka i lekko wypukłe, aby nie dało się po nich przejechać z pełną prędkością (chyba że ktoś lubi wstrząsy w samochodzie). Kolejarze już zamontowali je na próbę na kilkunastu przejazdach. Do końca roku takich przejazdów ma być ok. 200. Szef poznańskiej komendy SOK Robert Cieplicki: - Każdy pomysł, który może przeciwdziałać niebezpiecznym zachowaniom na przejazdach, jest bezcenny. Czy takie pasy zwalniające okażą się skuteczne? Dziś trudno przesądzać. Ale wierzę, że tak będzie. Kierowcy często jeżdżą lekkomyślnie. Muszą mieć świadomość, że od ich odpowiedzialności może zależeć czyjeś zdrowie, a nawet