Co widzą starsi kierowcy? - Wielu bardzo niewiele - odpowiadają łódzcy okuliści. Chcą badać seniorów, żeby sprawdzić, czy nie powinni przechodzić obowiązkowych badań lekarskich. Większość kierowców w Polsce ma prawo jazdy przyznane dożywotnio. Jeśli w dokumencie nie ma specjalnych adnotacji, właściciel nie musi robić badań lekarskich, żeby przedłużyć uprawnienia. Dlatego samochód mogą prowadzić ludzie, którzy niewiele widzą czy mają padaczkę. “Na razie nie przewidujemy zmian w przepisach. Zakładamy, że ludzie, którzy mają jakieś uprawnienia, myślą i jeśli ktoś nie powinien jeździć samochodem, nie robi tego - informuje Andrzej Grzegorczyk, sekretarz Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Łódzcy lekarze chcą zwrócić uwagę na to, że być może warto zmienić przepisy dotyczące praw jazdy. - Niektórzy moi pacjenci pytają mnie czy mogą prowadzić - mówi prof. Wojciech Omulecki, szef Kliniki Chorób Oczu w szpitalu im. Barlickiego. - Oczywiście nie powinni, ale nie mogę im tego zabronić, co najwyżej odradzić. W innych krajach - np. w Stanach Zjednoczonych - kierowcy po sześćdziesiątce raz do roku muszą przechodzić badania lekarskie. Być może u nas też przydałby się podobne przepisy? Dlatego postanowiliśmy sprawdzić, jak widzą kierowcy seniorzy. - Bardzo dobry pomysł - chwali aspirant Bogusław Kędziora z łódzkiej drogówki. - Jeśli okaże się, że problem jest poważny, może ktoś się nim zajmie. My nie prowadzimy badań lekarskich i nawet jeśli ktoś, kto spowodował wypadek, mówi, że czegoś nie zauważył, o winie rozstrzygamy na podstawie przepisów ruchu drogowego. Drogówka nie prowadzi statystyk wypadków spowodowanych z powodów zdrowotnych kierowców, ale policjanci pamiętają przypadki, w których kierowca miał zawał lub udar i uderzał w inne auta. - Dlatego warto, by podobne badania zrobili również inni lekarze - na przykład neurolodzy - dodaje asp. Kędziora. Pomysł łódzkich okulistów zainteresował również Rajmunda Kądzielę, zastępcę dyrektora magistrackiego wydziału praw jazdy i rejestracji pojazdów. - Moim zdaniem kierowcy już po pięćdziesiątce powinni przechodzić obowiązkowe badania co kilka lat. Trzeba tylko pamiętać, by nie wylać dziecka z kąpielą. Do nowych praw jazdy nie można wpisywać żadnych adnotacji. A nie wyobrażam sobie, żeby starsi ludzie co rok musieli płacić kilkadziesiąt złotych za wymianę dokumentów. Może trzeba by uruchomić jakąś elektroniczną bazę danych dostępną dla policjantów.