Przegląd prasy

Co z tymi elkami pod Jasną Górą?

27 maja 2008

Pod Jasną Górą na egzamin z prawa jazdy czeka się około półtora miesiąca. - W innych miastach woj. śląskiego kolejka sięga nawet trzech miesięcy - twierdzi nadkomisarz Marek Struski z sekcji ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji. Do Częstochowy zjeżdżają więc ludzie chcący szybciej zamknąć swoją przygodę ze zdobywaniem prawa jazdy. W efekcie ulice miasta korkują auta z literą L na dachu.- Pojawiają się u nas szkoły nauki jazdy nie tylko z naszego województwa, ale też z Opolszczyzny, kieleckiego czy okolic Radomska - tłumaczy Struski. - Przyjeżdżają nie tylko zdawać w Częstochowie egzaminy, ale też, żeby na naszych drogach ćwiczyć jazdę. W samej Częstochowie jest zarejestrowanych 35 szkół nauki jazdy. W powiecie, poza Częstochową działa 5 takich ośrodków - w Blachowni, Koniecpolu. Do tego w granicach dawnego woj. częstochowskiego oraz w Oleśnie, Zawierciu, Włoszczowej - kolejnych 40. Ze wszystkich tych miejscowości przyjeżdżają do Częstochowy "elki", bo to najbliższe dla tych ośrodków duże miasto, w którym kursanci zdają egzamin. Szkoły te mają średnio po 3 samochody. Codziennie do ruchu miejskiego włącza się też 21 aut egzaminacyjnych Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego. W sumie po częstochowskich ulicach jeździ w tygodniu (od poniedziałku do piątku) ponad 80 "elek". Spowalniają ruch innych aut. A dwa razy w tygodniu paraliżują wręcz dzielnicę Zawodzie, w której mieszka 50 tysięcy częstochowian. We wtorki i piątki odbywają się tam tradycyjne targowiska.- Nie sposób jechać, chyba że późnym wieczorem - narzeka Józef Chmura, mieszkaniec Zawodzia. - Obok stadionu żużlowego są dwa place, na których szkoły nauki jazdy ćwiczą jazdę manewrową. Wiadomo, że jakoś muszą tam dojechać, ale dla innych kierowców są uciążliwym problemem - dodaje. Zdaniem Marka Struskiego nie byłoby utyskiwań na kursantów, gdyby adepci na kierowców ćwiczyli więcej "na sucho" przed wyruszeniem w miasto. - Powinni przejść gruntowne szkolenie: wiedzieć, gdzie jest sprzęgło, gaz, hamulec, jak je wciskać i w jaki sposób zmieniać biegi. W praktyce wyjeżdżają na miasto nieprzygotowani. W korkach tracą połowę czasu przeznaczonego na jazdę - dodaje.- Staram się, żeby moi kursanci jeździli z prędkością 40-45 kilometrów na godzinę i nie blokowali drogi - mówi Krzysztof Wójcik, instruktor nauki jazdy w Częstochowie. - Ale nie zawsze to się udaje. Jeździmy więc wolniej. W dodatku "elki" często blokują miejsca postojowe w centrum miasta . Kursanci ćwiczą na nich parkowanie. Jeszcze niedawno manewrowali na parkingach hipermarketów, ale sklepy wprowadziły dla tych pojazdów zakazy.