W Polsce kierowca niezawodowy wykonuje badania medyczne i psychotechniczne raz: kiedy zdaje prawo jazdy. I są one aktualne nawet w wieku 100 lat. W ostatnią sobotę doszło w Kielcach do tragicznego wypadku, którego przyczyną było zasłabnięcie starszego mężczyzny prowadzącego samochód. Trudno za to winić kierowcę - takich zdarzeń nie da się uniknąć, najczęściej nie można też przewidzieć nagłej niedyspozycji. Ale zdaniem zarówno lekarzy, jak i egzaminatorów prawa jazdy, można by je ograniczyć, gdyby kierowcy, zwłaszcza ci w starszym wieku, poddawali się badaniom medycznym i psychotechnicznym. - I to jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe - komentuje Jerzy Brożyna, egzaminator nadzorujący Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Kielcach. - Przecież często ci niezawodowi kierowcy wyjeżdżają więcej kilometrów niż zawodowi. A nawet gdyby nie, to przecież są takimi samymi uczestnikami ruchu drogowego jak pozostali. Zdaniem Jerzego Brożyny takie badania powinny być przeprowadzane co pięć lat, a w przypadku osób starszych nawet częściej. - Człowiek nie jest cały czas zdrowy, z wiekiem inaczej reaguje na nagłe sytuacje, pogarsza mu się wzrok - mówi instruktor. - Często jest też osobą schorowaną, na przykład na serce. Nie powinien wówczas zasiadać za kółkiem, gdyż istnieje duże prawdopodobieństwo, że coś może się wydarzyć. Są kierowcy, którzy sami bez przymusu zgłaszają się na takie badania. Na przykład po przebytym zawale serca, wylewie, wszczepieniu rozrusznika. Niestety, należą do wyjątków. - A szkoda, bo naprawdę warto się kontrolować - mówi Maciej Ślefarski, internista, specjalista medycyny pracy. - Ja badam kierowców. I wiem, że już po 65 roku życia nie każdy powinien zasiadać za kółkiem. Ale kto się chce dobrowolnie pozbawić prawa jazdy? Dlatego taki przymus badań powinien być.
Czy kierowcy seniorzy powinni być dodatkowo badani?
6 listopada 2007