Przegląd prasy

Damski eco-driving

16 września 2009

Kurs ekologicznej jazdy tylko dla kobiet. Bo mężczyzn nie opłaca się edukować w zakresie ekologicznej jazdy samochodem. I tak naciskają gaz do dechy, a potem ostro hamują. Dlatego zapraszamy tylko kobiety, do nich szybciej trafią te nauki - przekonują organizatorzy akcji "Zielone światło dla ekojazdy". Kurs ecodrivingu trwa cały dzień. Ale kurs ma nie tylko nauczyć je ekologicznej jazdy, ale także pomóc znieść stereotyp, że kobiety są gorszymi kierowcami od mężczyzn. Bo Beata Kubica, współorganizatorka, jest przekonana, że istnieje w społeczeństwie taki właśnie stereotyp kobiety - marnego i nieporadnego kierowcy. - Świadczy o tym choćby fakt, że znaleźli się mężowie, którzy na kurs próbowali zapisać własne żony bez pytania ich o zdanie - opowiada. Kurs ma na celu spopularyzowanie w Opolu ecodrivingu, wciąż jeszcze mało znanego w Polsce. Wacław Hepner, jeden z trzech instruktorów, którzy poprowadzą zajęcia tłumaczy: chodzi o to, by nabyć umiejętność uzyskania podczas jazdy najlepszego kompromisu, by jadąc z optymalną prędkością, zużyć jak najmniej paliwa i wyprodukować jak najmniej spalin. Nie chodzi tylko o to, by maksymalnie oszczędzać paliwo, wlokąc się niemiłosiernie, bo nie o to chodzi, ale o znalezienie złotego środka - podkreśla. Instruktorzy będą obserwować sposób jazdy kursantki najpierw przez miasto, potem poza nim (trasa mierzy 8 km). W drodze powrotnej za kierownicą usiądzie instruktor i pokaże, jak trasę należało prawidłowo i zgodnie z sadami ecodrivingu pokonać. Będzie też część teoretyczna kursu (m.in. omówienie popełnionych błędów), a także - na koniec - jazda samochodem z automatyczną skrzynią biegów.