Przegląd prasy

Debatowali nad bezpieczeństwem pieszych. Wychowanie komunikacyjne w szkołach praktycznie nie istnieje - mówił dyrektor Szadkowski

10 kwietnia 2014

18d614a5dacc11fe12a7d531a1f257fe409abb49

142114d06a31b746b5344bd167be85affdb3142a

(491-62 fot. kmp w radomiu oraz 491-72)

W pierwszych dniach kwietnia na jednym z przejść dla pieszych w Radomiu zginęła 18-latka, ranna została jej 17-letnia koleżanka. Kierowca z nadmierną prędkością najechał obie przechodzące, nie zatrzymał się przed zebrą, a zrobił to kierowca na sąsiednim pasie. Redakcja “Gazety pl Radom” zwołała debatę, stawiając pytanie - co zrobić, by nie było kolejnych ofiar? To właśnie na pasach powinniśmy czuć się bezpieczni. Pośrednio odpowiedzialni jesteśmy wszyscy. Drogowcy, policjanci, dziennikarze. Społeczeństwo - apelowali dziennikarze. I podsumowywali: drogowcy - bo musza stale sprawiać, aby przejścia były bezpieczniejsze; policja - bo często nie ma jej tam, gdzie być powinna; dziennikarze - bo za mało miejsca poświęcają sprawą bezpieczeństwa na drogach. W trakcie debaty powstało wiele konkretnych propozycji rozwiązań. Dla przykładu: dwadzieścia wytypowanych przejść objętych zostanie szczególnym nadzorem policji; do nadzoru drogowego wykorzystywane będą nieoznakowane radiowozy, ale też kamery miejskie; nad skrzyżowaniami powstaną wysięgniki, w miejscach nieoznakowanych zamontowana zostanie pomarańczowa pulsująca sygnalizacja świetlna itd. itp. W dyskusji udział wzięli: Igor Marszałkiewicz, wiceprezydent Radomia, Karol Szwalbe, komendant miejski policji, Piotr Kostkiewicz z z KMP i Andrzej Lewicki z KWP w Radomiu, Mirosław Szadkowski, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego, Sebastian Pawłowski i Łukasz Zaborowski z Bractwa Rowerowego oraz dr Marzenna Dębowska-Mróz i prof. Andrzej Rogowski z wydziału transportu Uniwersytetu Technologiczno-Humanistycznego. Uczestnicy spotkania poruszyli również kwestię edukacji i mentalności. Mirosław Szadkowski, dyrektor WORD zaznaczył, że dziś wychowanie komunikacyjne w szkołach praktycznie nie istnieje i za to jest odpowiedzialne miasto. - W Europie Zachodniej kierowcy, kiedy widzą, że pieszy zbliża się do przejścia, zatrzymują się. Polacy, kiedy są za granicą, też tak robią - mówił Marszałkiewicz. Policjanci deklarowali, że czekają na zmianę przepisów, która da pieszym pierwszeństwo już wtedy, kiedy będą stali na chodniku przed wejściem na pasy. W sprawie niebezpiecznych odbędzie się kolejne spotkania.

To małe spotkanie, ale sprawa wielka i trudna. Inicjatywa godna naśladowania.