19-latka jadąca volkswagenem nie dostosowała prędkości do warunków, samochód uderzył w drzewo i wjechał do rowu. Okazało się, że kobieta, nie dość że nie miała prawa jazdy, to jeszcze była pod wpływem alkoholu - donosi “Gazeta pl Rzeszów”. Podobne wydarzenia obserwujemy w całym kraju. Nieoficjalne szacunki policyjnych ekspertów mówią, że takich kierowców bez uprawnień może być nawet pół miliona. Jest też nowy trend: kiedyś była to domena młodych, dzisiaj coraz częściej są to ludzie dojrzali. – To osoby w średnim wieku, które np. podchodziły do egzaminu na prawo jazdy i nie zdały. Prowadzą biznes, muszą jeździć, więc ryzykują – mówi Sławomir Konieczny, rzecznik policji w Gorzowie Wielkopolskim.
Może wśród tych jadący bez prawa jazdy to osoby podejmujące próby przed egzaminem na prawo jazdy? Wsiadają za kierownicę rodzinnego lub pożyczonego auta i pod wątpliwą opieką osoby towarzyszącej jadą. Mogli przecież zakupić dodatkowe szkolenie. Dlaczego nie wykupili takiego? Dlaczego decydują się na dodatkową jazdę we własnym zakresie i bez prawa jazdy?
Może mandat za jazdę bez prawa jazdy, a wynoszący 500 zł to jednak zbyt niską karą? No i jeszcze muszą być zatrzymani przez policjanta. Ten ostatni ma uprawnienie zakwalifikowania takiego postępowania jako poważnego wykroczenia i przekazania sprawy do rozpatrzenia przez sąd (tu może zostać orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów na okres od 6 miesięcy do 3 lat (art. 29 ust. 1 kodeksu wykroczeń).
Pytamy - dlaczego jadą bez prawa jazdy? Czy kurs zbyt kosztowny? Czy egzamin zbyt trudny? Może zbyt niska kara za jazdę bez prawa jazdy? Może zbyt niskie ryzyko kary? Dlaczego? Ciekawi jesteśmy Państwa opinii? Czekamy na komentarze pod tekstem, lub na adres e-mail: tygodnik@prawodrogowe.pl
