Przegląd prasy

Dzika reklama przy drodze… na śmietnik

19 października 2008

Mienie porzucone i śmieć - to urzędowa nazwa dzikich reklam, które szpecą miasto przy drogach. Coraz częściej trafiają tam, gdzie ich miejsce - na wysypisko – informuje “Gazeta Stołeczna”.  Nie stoi za nimi żadna firma reklamy zewnętrznej ani kapitał korporacji, bo najczęściej polecają usługi małych przedsiębiorstw. Największe zagęszczenie prymitywnych reklam widać na wylotówkach, nie są od nich wolne centrum czy Ursynów. Nad usuwaniem chałupniczo zrobionych tablic reklamowych trudzi się Zarząd Oczyszczania Miasta i Zarząd Dróg Miejskich. - Podczas inspekcji w terenie sprawdzamy, czy reklamy mają specjalny numer z ZDM-u świadczący o jego legalności - zapewnia Iwona Fryczyńska z ZOM. Jeśli takiego numeru brak, pracownicy naklejają najpierw na reklamę informację, że jako "mienie porzucone" zostanie ona usunięta i przekazują sprawę do ZDM. Nielegalna reklama trafia w końcu na śmietnik. - To dość skuteczna metoda, dobrze sprawdza się na Ursynowie - ocenia Tomasz Gamdzyk. - O ile mi wiadomo, do tej pory nikt nie oprotestował takiego sposobu usunięcia swojej reklamy. Znikają również pozostałości po tablicach, a także te uszkodzone, połamane i zdewastowane. Tym zajmuje się już ZOM.

Słowa kluczowe pas drogowy reklama na drodze