Przegląd prasy

Elki na drogach osiedlowych

4 grudnia 2007

Do poznańskiej “drogówki" wpłynęła kolejna skarga od mieszkańca os. Przyjaźni na utrudnienia w ruchu spowodowane przez samochody nauki jazdy. Podobne sygnały odbiera też Straż Miejska. Mieszkańcy osiedli narzekają, że ośrodki szkoleniowe zrobiły sobie z wewnętrznych parkingów place manewrowe. Kierowcy wskazują, że “elki" spowalniają ruch, blokują wyjazdy z osiedli, jednym słowem stanowią swoistą przeszkodę na drodze. Instruktorzy twierdzą, że taka sytuacja trwać będzie do momentu, do kiedy przy ulicy Wilczak funkcjonować będzie Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego. Mieszkańcy Winograd rozumieją, ale nie widzą sposobu na rozwiązanie problemu. – Mieszkańcy Winograd twierdzą, że czasem kilka pojazdów ośrodków szkolenia, jeden za drugim, jedzie wolno prawym pasem ruchu uniemożliwiając lub wstrzymując wyjazd z wewnętrznej drogi osiedla – mówi Józef Klimczewski, naczelnik Sekcji Ruchu Drogowego KMP z Poznaniu. Podobne sygnały odbiera straż miejska. – Skargi na “elki" wpływają tradycyjnie od mieszkańców Winograd – mówi Przemysław Piwecki, municypalny. – Niestety, samochody nauki jazdy, które jeżdżą po ulicach tej dzielnicy to nie tylko pojazdy poznańskich ośrodków, ale także spoza stolicy Wielkopolski. – Skargi dotyczą tego, że “elki" jeżdżą jedna za drugą, że kandydaci na kierowców nie potrafią ruszyć na zielonym, że wstrzymują ruch, bo auta im gasną. – Przecież oni nie dostają prawka na dzielnicę Winogrady tylko na cały świat! – zżyma się Kazimierz Siduk, mieszkaniec “elkowej" dzielnicy. – Jak ja się uczyłem, to jeździłem po całym Poznaniu. Nie miałem pojęcia, jaką trasę egzaminator wytyczy mi na egzaminie. – Może chociaż ograniczyć jazdy w godzinach szczytu? – podsuwa pomysł Jacek Małecki z Piątkowa. – Takie problemy ma cała Polska z wyjątkiem Warszawy, gdzie są trzy ośrodki egzaminacyjne – tłumaczy Zbigniew Ogiński z Wielkopolskiego Stowarzyszenia Ośrodków Szkolenia Kierowców i Instruktorów. – To bardzo dziwne pomysły – twierdzi Andrzej Gruszka, Szkoła Jazdy “Wierzbak". – Kursanci muszą nauczyć się jeździć w każdych warunkach i o każdej porze. Zapewniam, że nikt z nas, instruktorów, nie jeździ tylko po Winogradach, bo byłoby to po prostu nudne. Jeździmy wszędzie. A im bliżej Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego, tym samochodów z “elką" więcej , bo zjeżdża się tam cała Wielkopolska. – Doskonale rozumiem i zgadzam się z tymi ludźmi – mówi Jerzy Milewski z “Autoszkoły". – Tam jednak zlokalizowany jest ośrodek egzaminacyjny i każdy kursant chce poznać okoliczne ulice. – W tej kadencji Komisja Bezpieczeństwa nie zajmowała się tą sprawą, ale jeśli wpłynie taki sygnał od mieszkańców podejmiemy interwencję – obiecuje Maciej Przybylak, radny miasta. – Kiedyś radni Nowej Soli chcieli ograniczyć wjazd “elek" w godzinach szczytu do centrum. Nie udało im się, bo wszystkie drogi oprócz prywatnych są publicznymi, także osiedlowe. Znaki zakazujące wjazdu “elkom" są nielegalne – tłumaczy Z. Ogiński. – Jeśli ktoś będzie próbował ograniczyć nasze prawa, wystąpimy do Rzecznika Praw Obywatelskich i do Trybunału Konstytucyjnego. Według niego problem z “elkami", a właściwie z korkami na Winogradach jest chwilowy, a związany był głównie z remontami tamtejszych ulic – przeczytaliśmy w “Głosie Wielkopolskim”.