Kamery mające podnosić bezpieczeństwo w ruchu drogowym okazały cię cennym źródłem danych na temat przyczyn kolizji i wypadków. Najbardziej najeżone kamerami i fotoradarami są brytyjskie drogi. Ich liczba stale wzrasta. O ile w 1997 roku pozwoliły ukarać 340 tys. kierowców, tyle w 2004 r. liczba wystawionych dzięki nim mandatów przekroczyła 1,9 mln. Czy zwiększenie liczby rejestratorów poprawiło bezpieczeństwo ruchu drogowego? W niewielkim stopniu (liczba śmiertelnych wypadków na drogach spadła w zeszłym roku ledwie o jeden procent). Stały się za to źródłem ciekawych informacji. Okazało się bowiem, że zaledwie pięć procent wszystkich wypadków w Wielkiej Brytanii spowodowanych jest zbyt szybką jazdą. Najczęstszą przyczyną kraks jest nieuważna jazda i niedostosowanie prędkości do warunków na drodze (ale nie przekraczanie wyznaczonej przepisami) – czytamy w “Gazecie Wyborczej”.