Przed zwykłymi kontrolami ostrzegają się przez CB - radio, ale przez lotnymi już nie za bardzo mogą. Inspektorzy transportu drogowego z Lublina mają w rękach skuteczną broń: patrole na motocyklach. To bat na łamiących prawo busiarzy i kierowców tirów. Kierowcy byli przyzwyczajeni do inspektorów stojących na poboczach i ostrzegali się przed nimi przez CB - radio. Robią to oczywiście nadal. Ale teraz przed częścią kontroli ostrzec się jest zdecydowanie trudniej. Bo inspektorzy - motocykliści raz są tu, a za chwilę już zupełnie gdzieś indziej. - Motocykl na pewno szybciej się przemieszcza i jest mu łatwiej się poruszać chociażby w ruchu miejskim - mówi inspektor Adam Gorgol, zastępca naczelnika wydziału inspekcji.Na motocyklach łatwiej jest namierzyć np. busiarza, który jedzie za szybko, rozmawia przez komórkę czy nie ma zapiętych pasów. Lotne patrole w ciągu dnia dokonują co najmniej kilkunastu kontroli.