(Fot.: PD@N 473-77)
Portal ONET.pl szeroko analizuje agresywne postawy kandydatów na kierowców. Czytamy: Demolują elki, rzucają się z pięściami na egzaminatorów, porywają w strzępy karty egzaminacyjne, grożą i wyzywają. Z takimi zachowaniami stykają się przede wszystkim egzaminatorzy. W Piotrkowie Trybunalskim kandydat na kierowcę uderzył egzaminatora, w Łodzi - wyrwał egzaminatorowi protokół egzaminacyjny i porwał go na strzępy i następnie obrzucił egzaminatora obelgami. Dewastują też pojazdy egzaminacyjne. W Koninie takie szkody wyceniono na 3920,69 zł. Za naprawę samochodu zapłacił dobrowolnie ojciec 32-letniego sprawcy zdarzenia - wspomina Piotr Korytkowski, dyrektor WORD w Koninie. Nerwy ponoszą szczególnie po niezdanym egzaminie. Praktycznie każdego tygodnia każdy z egzaminatorów ma kogoś, kogo poniosły nerwy i eksponuje to w formie werbalnej, niewerbalnej. Do tego dochodzą różne formy agresji wobec pojazdu, ogrodzenia, placu manewrowego, ławek, arkusza przebiegu egzaminu itp. Duży udział w wyrażaniu swoich odczuć po egzaminie ma internet. Fora aż huczą od niestworzonych historii, w których uczestnikami byli kandydaci – mówi jeden z egzaminatorów
Szanowni Czytelnicy, czy doświadczyliście takich zachowań? Jak radzicie sobie z agresją kandydata na kierowcę? Podzielcie się doświadczeniami. Nasz adres: tygodnik@prawodrogowe.pl
