Jan Szumiał (fot.), Praska Auto Szkoła (Warszawa) (Fot.: PD@N 456-3jm)
Jakość szkolenia uczciwą konkurencją ośrodków szkolenia kierowców.
Przykładowo: Kandydat na kierowcę ma do wyboru, za taką samą cenę: ośrodek, w którym zajęcia teoretyczne będą trwały jeden weekend i drugą ofertę - ośrodka proponującego szkolenie przez dwa weekendy lub w trybie stacjonarnym przez pięć tygodni. Który ośrodek wybierze? Pamiętajmy, żyjemy w czasach, gdy on (czas) stawiany jest na pierwszym miejscu. Warunek czasu jest szczególnie ważny dla osób młodych, najczęściej zatrudnianych w nielimitowanym czasie pracy.
Wykłady w trakcie kursu na prawo jazdy kat. B powinny trwać 30 godzin lekcyjnych czyli 22,5 godziny zegarowej. Przy szkoleniu realizowanym w jeden weekend, statystyka prosta - ponad 11. godzin przypada na jeden dzień szkolenia, czyli trwa przykładowo od godz. 800 do godz. 1900 i to bez uwzględniania przerw. Kto jest w stanie - uczestnicząc w takim maratonie szkoleniowym (jeżeli faktycznie było prowadzone uczciwie) - przyswoić całą wiedzę teoretyczną określoną programem szkolenia? Czy to szkolenie zapewnia właściwą jakość? Czy gwarantuje zdanie egzaminu? Czy jego uczestnik jest później bezpieczne uczestnikiem ruchu drogowego? Czy jest to uczciwe w stosunku do kursanta? Czy właśnie tak ma wyglądać uczciwa konkurencja między ośrodkami?
Skąd mam takie refleksje? Otóż kilka tygodni temu skontaktował się ze mną kierownik jednego z ośrodków szkolenia kierowców z propozycją nie schodzenia z ceną za kurs poniżej pułapu opłacalności. Mówił o konkurowaniu w aspekcie jakości, podkreślam jakości szkolenia. Tymczasem wchodząc na jego stronę internetową dowiaduję się, że on prowadzi właśnie typ szkolenia w ramach jednego weekendu. To jest właściwa, wysoka jakość szkolenia? I jeszcze jeden aspekt ważny dla tej kategorii ośrodków. Otóż w tym trybie szkolenia uniemożliwiają one urzędowi/starostwu możliwość kontroli realizacji części teoretycznej kursu. Przecież zgłoszenia rozpoczęcia kursu należy dokonać w pierwszym dniu roboczym po jego rozpoczęciu. Sprytnie obmyślane? Mało jest osób, które dokonując wyboru ośrodka szkolenia biorą pod uwagę opisane kwestie, a kierownik osk cieszy się, że przechytrzył urząd i konkurencję. Ja, za taką “jakościową” rywalizację dziękuję.
Sygnały o takich praktykach docierają także do urzędów i ministerstwa transportu. Urzędnicy z tych instytucji chcąc uniemożliwić takie praktyki, będą obmyślać dalsze i tak już rygorystyczne przepisy dotyczące szkolenia.
Jan Szumiał