Przegląd prasy

Jeszcze jedno trudne rondo (2)

17 sierpnia 2009

487fa2fabf5b40a26ccac2db8bd90b2b09c756fa (Fot.: PD@N 309-18 um) ^Otwarte rondo im. Pileckiego ma poprawić płynność ruchu. Koszt budowy ronda wyniósł 3,9 mln zł.

Na szczecińskich drogch kolejne rondo. Jeszcze zanim oddano je do użytku wzbudzało kontrowersje.

To rondo inne od tych, które znacie w mieście. Moment nieuwagi i stłuczka gotowa - informowali dziennikarze. Miasto przyznaje, że na takie rozwiązania musiało się zgodzić, by nie stracić dotacji. Rondo im. Rotmistrza Pileckiego - u zbiegu ulic Ku Słońcu i Sikorskiego w Szczecinie budowano pół roku. Rondo jest nietypowe jak na Szczecin – czytamy w “Gazecie Wyborczej Szczecin”. A oto jej szczegółowa relacja: Na wszystkich tego typu krzyżówkach w mieście oznakowanie jest najprostsze z możliwych: na wlotach ustawione są znaki "ruch okrężny" i "ustąp pierwszeństwa przejazdu". To oznacza, że na rondzie obowiązuje reguła prawej strony, a zjeżdżać wolno tylko z zewnętrznego pasa. Proste, ale na tym rondzie tak nie będzie. To ma być pierwsze w Szczecinie tzw. "rondo turbinowe", czyli takie, które objeżdżając dookoła w końcu "wyrzuci" nas na zewnętrzny pas. Na dojazdach do ronda kierowca "bombardowany jest" mnóstwem informacji. Znaki poziome na jezdni są tak gęste, że skupiając się na nich można zapomnieć o pionowych. Na lewych pasach dojazdowych na ul. Ku Słońcu (od strony Gumieniec) i Sikorskiego strzałki zezwalają tylko na jazdę w lewo. Kierowcy, którzy skręcali owszem w lewo, ale "pod prąd ronda", lub długo stali zastanawiając się jak jechać. Kierowcy jadący od strony Gumieniec w ul. Sikorskiego mogą korzystać z obu pasów (obydwa dopuszczają skręt w lewo) przy czym na samym rondzie nie mogą zmienić pasa ruchu. Oznacza to możliwość zjechania z ronda wewnętrznym pasem. Wówczas jednak przecina się pas zewnętrzny, na którym może się znaleźć inny pojazd. Komisja odbiorowa szczególnie na ten punkt kolizyjny zwracała uwagę. Dla jadących od strony Gumieniec niebezpieczne miejsce znajduje się jeszcze tuż przy dojeździe do wiaduktu kolejowego, gdzie wewnętrzny pas wjeżdża na torowisko. Dodatkowym niebezpieczeństwem tu będą dwie różne nawierzchnie: asfaltowa (jezdni) i betonowa (torowiska), co zwłaszcza jesienią i zimą może powodować poślizg. I jeszcze jeden, notorycznie pojawiający się błąd kierowców: przecinanie linii ciągłej przy zjeździe w ul. Ku Słońcu w stronę Gumieniec przez opuszczających rondo, którzy wjechali na nie wcześniej niż z ul. Sikorskiego. Kierowcy tradycyjnie (jak na innych rondach) zjeżdżają najpierw z pasa wewnętrznego na zewnętrzny, by skręcić w prawo - a nie powinni. Dlaczego na tym niewielkim rondzie wprowadzono tak skomplikowane zasady? - pytają dziennikarze. Benjamin Chochulski wiceprezydent odpowiedzialny m.in. za drogi powiedział gazecie: Przyznaję, że nie mieliśmy innego wyjścia. Musieliśmy zgodzić się na taką organizację ruchu pod groźbą utraty dotacji. A chodzi o 1 250 tys. zł. Co miałem zrobić? Zrezygnować z tych pieniędzy? Z punktu widzenia przepisów ruchu drogowego - wszystko jest OK. Jednak kłopotem jest to, że organizacja ruchu na wszystkich pozostałych szczecińskich rondach jest zupełnie inna i kierowcy mogą mieć problemy w poruszaniu się po nim. Z Policją jestem umówiony, że przez dwa tygodnie ruch na rondzie będzie poddany wnikliwej obserwacji. Jeśli stwierdzimy, że dochodzi tu do niebezpiecznych sytuacji, zmienimy organizację ruchu. Nawet kosztem dotacji. Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego przyznała dotację z Programu Likwidacji Miejsc Niebezpiecznych na Drogach.

Jak bezpiecznie korzystać z ronda turbinowego? Zapytamy specjalistów.

Opinia eksperta: Odpowiedź przekazuję z opóźnieniem, gdyż nie mogłem jej udzielić w dwóch zdaniach, a samo zaznajomienie się ze sprawą, jedynie na podstawie zdjęć i przy nieznajomości kierunków ulic przechodzących przez skrzyżowanie, wymagało trochę czasu. Ponadto zasady ruchu na rondzie podane w załączonym tekście budzą moje wielkie zdziwienie. Zaskakujące są stwierdzenia dotyczące generalnych zasad korzystania z rond w Szczecinie, a zwłaszcza, że na wszystkich rondach w tym mieście "na wlotach są ustawione znaki 'ruch okrężny' i 'ustąp pierwszeństwa przejazdu' [dla ścisłości znak A-7 ma nazwę 'ustąp pierwszeństwa'] a to oznacza, że na rondzie obowiązuje reguła prawej strony, a zjeżdżać wolno tylko z zewnętrznego pasa." Może czegoś tu nie rozumiem, ale reguła pierwszeństwa z prawej polega na ustąpieniu nadjeżdżającemu z prawej strony, natomiast wspomniane oznakowanie ustala zasadę odwrotną - pierwszeństwo z lewej. Pojazd wjeżdżający na rondo przepuszcza jadących już w ruchu okrężnym, a więc zbliżających się z lewej strony. Ponadto nie ma żadnych przepisów, również wyrażonych znakami drogowymi, nakazującymi zjeżdżanie z ronda tylko zewnętrznym pasem. Zjeżdżanie z ronda może odbywać się z każdego pasa, pod warunkiem nieprzekraczania linii ciągłej, jeżeli jest na danym odcinku wyznaczona, i ustąpienia jadącym pasem, na który - opuszczając rondo - musimy wjechać (przeciąć). Tyle do ogólnych zasad. Jeżeli zaś chodzi o konkretne skrzyżowanie, to nie mając jego schematu mogę opierać się jedynie zdjęciach, które jednak wszystkiego nie pokazują. Przede wszystkim na żadnym z wlotów nie zauważyłem znaków ani C-12 , ani A-7. Wyznaczone linie warunkowego zatrzymania na wszystkich wlotach wskazują na istnienie tych znaków? Rondo to z jednej strony jest uproszczone, gdyż ma tylko trzy wloty co rzadko się zdarza, z drugiej zaś stwarza trudności przy przejeżdżaniu przez nie ze względu na układ geometryczny ulic. Biegnąca w zasadzie prosto ulica dwujezdniowa, z torami tramwajowymi w środku, łączy się pod ostrym kątem z ulicą jednojezdnową, tworząc skrzyżowanie zbliżone do litery "Y". W znajdującym się tu "klinie" widoczny jest trzypiętrowy budynek, a wobec wybudowania ronda najwięcej wątpliwości mogą mieć kierowcy skręcający w lewo, a więc "objeżdżający" ten budynek. W praktyce wykonują oni niemal manewr zawrócenia, wskazywany jednak jako skręcenie w lewo. Jeżeli przy wjeździe na skrzyżowanie są oni poinformowani, iż jest na nim ruch okrężny to uważam, że oznakowanie poziome właściwie pokazuje im sposób jazdy. Do oznakowania poziomego nie mam zastrzeżeń (jedynie fragment jezdni ronda przed wspomnianym budynkiem nie jest dostatecznie widoczny). W szczególności nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że "znaki na jezdni są tak gęste, że skupiając się na nich można zapomnieć o pionowych". Strzałki kierunkowe na wlotach na rondo są rzeczą normalną, zaś na samym rondzie znajdują się strzałki i linie prowadzące ruch. Nie rozumiem też, o jakich znakach pionowych kierowca ma zapomnieć.

Odpowiedź moją przesyłam z pewnym opóźnieniem; mam nadzieję, że praktyka wykazała już jak jeździ się po tym skrzyżowaniu i odpowiednie informacje zostaną przekazane do NEWS'a. Być może, przejazd przez to rondo stwarza dodatkowo trudności wywołane przestrzeganiem w Szczecinie zasady opuszczania ronda tylko z zewnętrznego pasa? Zbigniew Drexler

Słowa kluczowe rondo