Przegląd prasy

Każdy ma obowiązek pomóc ofiarom wypadku

28 września 2008

32 dwuosobowe załogi z całej Polski zmierzyły się w weekend w 11. Mistrzostwach Polski Ratowników Drogowych. Zawody miały pokazać przyglądającym się ludziom, jak zachowywać się podczas wypadków – informowała “Gazeta Wyborcza Olsztyn”. Zawodnicy - najczęściej członkowie automobilklubów - musieli zmierzyć się na trasie z pięcioma zadaniami: reanimacji rannych; kolejne zadania łączyły się z pozorowanymi wypadkami. Jeden z nich był rekonstrukcją wypadku sprzed dwóch lat, do którego doszło w Toruniu, kiedy to zmęczony kierowca wjechał w grupę rowerzystów. Zainscenizowano także zderzenie samochodu ciężarowego z motocyklistą. Sędziujący lekarz i policjanci oceniali zachowanie ratowników. - Zwracali uwagę na to, czy po przyjeździe na miejsce zdarzenia dobrze ustawili samochód i zabezpieczyli miejsce wypadku, czyli włączyli światła i ustawili trójkąt ostrzegawczy, o którym większość kierowców zapomina - mówił Kozłowski. Sędziowie patrzyli też na to, w jakiej kolejności ratownicy podchodzili do uczestników wypadku, czy prawidłowo rozpoznali zagrożenie, jak szybko wezwali pomoc, jak radzili sobie z komunikacją z ofiarami wypadków. A zadanie nie było łatwe, bo ludzie albo milczeli, albo, jak np. kierowca ciężarówki, powtarzali tylko: " Ja nie chciałem tego zrobić", "Zupełnie go nie widziałem". Wszystkie zadania odbywały się na czas; wiadomo, że właśnie szybkość udzielenia pierwszej pomocy decyduje o życiu czy śmierci. Najpierw należy zabezpieczyć teren: zaparkować bezpiecznie własny samochód, ustawić trójkąt ostrzegawczy, a jeśli jest ciemno, skierować światła własnego samochodu na miejsce wypadku. Krok drugi to wezwanie pomocy. Należy poinformować o miejscu wypadku, o tym, co się wydarzyło, ile jest ofiar oraz przedstawić się. Następnie powinno się udzielić pierwszej pomocy, zaczynając od osoby najbardziej poszkodowanej.

Słowa kluczowe ratownictwo drogowe