(Fot.: 493-35)
“Wesoły Kierowca” taki przydomek uzyskał warszawski kierowca MZA Robert Chilmończyk. Jest już słynną postacią, o której wiele w mediach. Dzięki niemu podróż autobusem nie jest nudna. Przez mikrofon wita wsiadających i żegna życząc miłego dnia swoich pasażerów. Pasażerowie są zgodni twierdzi TVN Warszawa: to bardzo miłe. Pan Robert każdemu powie coś miłego. - To pierwszy przypadek, gdy kierowca rozmawia z pasażerami przez mikrofon - przyznaje Paweł Olek z ZTM. Nasz uśmiechnięty kierowca ponad rok wcześniej porzucił zawód kelnera właśnie na rzecz kierowcy autobusu. Sam zainteresowamy mówi o swojej pracy: - Mam misję do spełnienia, dzięki mnie ludzie stają się coraz bardziej otwarci na innych. Nie chcę stać się zgredem tak jak niektórzy moi koledzy. Niestety - jak powiedział dziennikarzowi portalu NA TEMAT - Dali mi autobus w zepsutym mikrofonem. A to jedno z moich narzędzi pracy. Skoro tak się mną chwalą w ZTM to mogliby dać jakieś “autko na własność”. Niektórzy kierowcy tak mają. Dzięki temu miałbym pewność, że nic nie nawali, tak jak teraz. Dziś jestem zmuszony do improwizacji, nie będzie stałego repertuaru.