W trosce o poprawę bezpieczeństwa pieszych na ulicach Kielc, miasto wypowiedziało wojnę piratom drogowym. Od niedawna inkasuje co dzień średnio ponad 10 tys. zł od kierowców przekraczających dozwoloną prędkość. "Wpływy za mandaty karne mogą być jeszcze większe" - zapowiedział prezydent Kielc Wojciech Lubawski. Ostrzegł, że w mieście ustawionych zostanie znacznie więcej przenośnych urządzeń rejestrujących prędkość pojazdów (pewna liczba "fotoradarów" to będą atrapy - zaznaczył), a także patroli straży miejskiej oraz policji m.in. w nieoznakowanych samochodach. Przy wjazdach do Kielc mają się tez pojawić specjalne bilboardy; ich adresowane do kierowców przesłanie kielczan Lubawski ujął w słowach: "nie pozwolimy się zabić".