(296-6jm)
Drogowcy z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad przez ostatnie miesiące sprawdzili oznakowanie na blisko 17 tys. km dróg krajowych – informuje “Dziennik Łódzki”. - Weryfikacji poddana została organizacja ruchu pod kątem możliwości usunięcia z nich zbytecznych, nieuzasadnionych lub zbyt restrykcyjnych ograniczeń prędkości, które ograniczają przepustowość drogi - mówi Artur Mrugasiewicz z GDDKiA w Warszawie. Do połowy kwietnia GDDKiA zaprojektowała ponad 250 zmian organizacji ruchu. Aż 176 dotyczy znaków ograniczających prędkość. Co ciekawe, w kolejnych 83 przypadkach zwiększono prędkość dopuszczalną. W 99 miejscach zmieniono natomiast zakres obszaru zabudowanego, na którym kierowcy musieli zwalniać do 50 km/h. W 24 miejscach zmieniono oprogramowanie sygnalizacji świetlnej, która wstrzymywała ruch. Kontrolerzy przyznają, że najwięcej do usunięcia było znaków w woj. dolnośląskim. Przyczynkiem do szczegółowych kontroli znaków są zawstydzające statystyki. Według najnowszych danych, Polska zajmuje drugie miejsce w Europie pod względem liczby znaków przypadających na kilometr drogi. - Powoduje to szum informacyjny, kierowca nie może skupić się na tak dużej liczbie znaków - mówi Tadeusz Wiesław Bratos ze Stowarzyszenia Psychologów Transportu.