Kamera w samochodzie, to najnowszy wynalazek miejskiego centrum zarządzania kryzysowego. Dzięki kilkumetrowemu masztowi może nagrać kierowcę przejeżdżającego skrzyżowanie na czerwonym świetle. To 40 kamera monitoringu. Jest jednak wyjątkowa, bo nie obserwuje ze słupa czy budynku ciągle tego samego fragmentu miasta, lecz zainstalowana na samochodzie, może przemieścić się w niemal każde miejsce. - Samochód będzie pomocny przy organizacji dużych imprez, a także w sytuacjach kryzysowych, gdy np. dostaniemy zgłoszenie, że gdzieś znajduje się bomba - mówi Grzegorz Matczyński, zastępca dyrektora wydziału zarządzania kryzysowego. Pracownicy wydziału kryzysowego sami zmodyfikowali samochód, tak by stał się mobilnym centrum monitoringu. Wykorzystali taki sam sprzęt i kamery jak te funkcjonujące w wersji stacjonarnej. - Dzięki temu koszt był niewielki i wyniósł w zasadzie tyle, co użyte części - wyjaśnia Krzysztof Kuriata z centrum zarządzania kryzysowego. Normalnie taki specjalistyczny pojazd z zainstalowanym systemem może kosztować grubo ponad pół miliona złotych. Dzięki kilkumetrowemu masztowi można w prosty sposób śledzić, co się dzieje wokół pojazdu, także obserwować teren ponad murem czy żywopłotem. Kamera ma 26-krotne przybliżenie obrazu, a dzięki podczerwieni może rejestrować go także w nocy. Jest nawet system umożliwiający śledzenie konkretnej osoby. Wewnątrz znalazło się miejsce dla dowodzącego akcją. Jest też stanowisko operatora kamery, monitor i sprzęt nagrywający. Samochód wyposażony jest w agregat zasilający urządzenia. Prąd można również czerpać z zewnętrznego źródła. Twórcy mobilnego monitoringu liczą, że już sama obecność takiego pojazdu będzie działała prewencyjnie. Niewykluczone, że to nieostatnia kamera w mieście zainstalowana na samochodach.
Mobilne kamery są też wymarzoną bronią do walki z piratami drogowymi. Można je ustawiać np. przy skrzyżowaniach, gdzie kierowcy nagminnie jeżdżą na czerwonym świetle lub w miejscach, gdzie lekceważą znaki. Dzięki temu strażnicy będą mogli szybko reagować na to, co dzieje się na ulicach. Zainstalowany w mniejszym samochodzie straży miejskiej monitoring będzie także trudniej zauważyć niż duży pojazd centrum zarządzania.