Bezpieczna dotąd ścieżka rowerowa na ulicy Kopernika w Krakowie stała się niebezpieczna. Zaczęły po niej jeździć skutery i motocykle, a więc jednoślady, które nie mają prawa z niej korzystać. Kontrapas - taka jest właściwa nazwa ścieżki na Kopernika. Rowerzyści jeżdżą po wytyczonym pasie po lewej stronie jezdni. Poruszają się więc pod prąd, bo tak zorganizowano tam ruch. Ale tylko rowerzyści mogą korzystać z kontrapasa, to przestrzeń wyłącznie dla nich. Niestety, tylko w teorii. To dla kogo w końcu jest ta ścieżka? Dla wszystkich jednośladów, czy tylko dla rowerów? Zapytaliśmy o to policjantów z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. - Zdecydowanie dla rowerów - odpowiada zdziwiony rzecznik prasowy krakowskiej drogówki Krzysztof Dymura. - Kierowcy motocykli, skuterów i motorów, którzy wjeżdżają na kontrapas, po prostu łamią prawo. Za to wykroczenie grozi mandat w wysokości 100 złotych i jeden punkt karny. Problem w tym, jak skutecznie karać tych kierowców. Rzecznik Dymura radzi: najlepiej zapisać numer rejestracyjny pojazdu, a jeszcze lepiej zrobić zdjęcie kierowcy, który porusza się ścieżką rowerową. I taki materiał wysłać do drogówki. Rzecznik Dymura mówi, że innego rozwiązania właściwie nie ma: - No, chyba że postawi się przy Kopernika całodobowe patrole... Będziemy tam pojawiać się częściej, ale na pewno nie zakotwiczymy na stałe, bo to po prostu niewykonalne. Może więc ścieżka jest słabo oznakowana i motocykliści nie wiedzą, że obowiązuje ich zakaz? - To oczywiście byłoby dla nich idealne wytłumaczenie, ale akurat ten kontrapas jest oznakowany bardzo dobrze - przekonuje Jarosław Prasoł z krakowskiej Federacji Zielonych. - Problemem więc nie jest oznakowanie, ale to, że motocykliści z premedytacją go nie zauważają. Federacja zapowiada własną akcję walki z motocyklami na Kopernika - będzie inspirowana pomysłem rzecznika Dymury. - Postoimy kilka godzin wzdłuż ścieżki, porobimy zdjęcia, a potem prześlemy je służbom - mówi Prasoł. - Myślę, że ta informacja szybko rozejdzie się po mieście, na pewno dotrze do tych, którzy notorycznie "skracają" sobie drogę, czyli dostawców pizzy. Wystarczy dla przykładu dwadzieścia mandatów... - Lepiej postawić przy Kopernika transparent, ale taki, żeby kłuł w oczy: "Motocykliści, nie wjeżdżajcie na naszą ścieżkę, bo nas pozabijacie" - podsuwa Adam.