W ramach interwencji “Gazety Prawnej” dowiadujemy się, iż jedna z warszawskich restauracji premiuje klientów za łamanie prawa. Kierowcy, którzy przyniosą niezapłacony mandat, mogą dostać darmowy posiłek. Inni restauratorzy uważają, że konkurent stosuje nieuczciwą promocję. Prof. Tomasz Dołęgowski (Szkoła Główna Handlowa) komentuje: ten przypadek pokazuje słabości rozwiązań instytucjonalnych – zwłaszcza ułomność instytucji mających za zadanie egzekwowanie prawa – skoro możliwe jest i w pewnych sytuacjach opłaca się lekceważenie mandatów. Restaurator sprytnie (i być może w granicach prawa, choć bynajmniej nie jest to dla mnie do końca oczywiste i pewne) wykorzystuje fakt, że państwo sobie nie radzi i jest nieefektywne. Ten ostatni problem nie jest zasadniczo winą restauratora, to państwo i prawo musi przede wszystkim uporać się z problemem własnego niskiego autorytetu i słabej egzekucji własnych przepisów.