Przegląd prasy

Najlepsze szkoły w Bydgoszczy

10 lipca 2007

Działająca od niedawna szkoła jazdy Marcina Kopaczewskiego najlepsza w Bydgoszczy. W pokonanym polu zostawiła pół setki innych. - Rzetelność i oddanie kursantom to nasz sposób na sukces - mówi właściciel zwycięskiej firmy – czytamy w “Gazecie Wyborczej – Bydgoszcz”. Szkoła Kopaczewskiego weszła na bydgoski rynek przebojem. Powstała w październiku, a w ogłoszonym właśnie rankingu zdawalności za pierwsze sześć miesięcy 2007 r. już nie ma sobie równych. Z 29 jej kursantów upragnione prawo jazdy zdobyło 17, czyli 58,6 proc. Przy średniej bydgoskiej, wynoszącej 35 proc., ten wynik wygląda imponująco. “To wielka radość, ale jednocześnie motywacja do dalszej pracy - cieszy się Marcin Kopaczewski, właściciel i zarazem jeden z dwóch instruktorów. Drugim jest jego tata Józef. - To właśnie jemu zawdzięczam wszystko, czego się nauczyłem. Ten sukces to w dużym stopniu również jego zasługa - twierdzi. I dodaje, że kluczem do zwycięstwa jest rzetelność i indywidualne podejście do każdego kursanta”. Potwierdza to Andrzej Tomkowiak, właściciel szkoły Tomas, która zajęła drugie miejsce. - Nie staramy się zdobywać nowych klientów za wszelką cenę. Skupiamy się po prostu na swojej pracy. Do każdej osoby podchodzimy z sercem. To procentuje. Chociaż nigdzie się nie reklamujemy, nie możemy się opędzić od kursantów. Dzięki temu, że dobrze uczymy, ludzie sobie nas polecają - wyjaśnia. W ścisłej czołówce przeważają niewielkie szkoły. Najlepsza z tych, które miały powyżej stu kursantów, mieści się w Polskim Związku Motorowym. Uzyskaliśmy niezły wynik, bo jesteśmy wrażliwi na potrzeby każdego, kogo uczymy. Jeżeli ktoś nie może się dogadać ze swoim instruktorem, od razu dostaje nowego – wyjaśnia gazecie kierownik Zdzisław Rybicki. Gorzej niż w ubiegłym roku wypadł natomiast poprzedni zwycięzca rankingu - Perfekt-Plus. Z 54 proc. zdawalności zostało 39,5. - Ciężko oceniać mi to tak na gorąco. Wpływ na ten spadek miało na pewno wiele czynników. Wydaje mi się, że podniosła się poprzeczka na egzaminach i zdać jest teraz trudniej. Ale nie załamujemy rąk i nadal będziemy walczyli o dobry wynik. Mam już parę pomysłów na poprawę zdawalności - zapowiada właściciel szkoły Robert Nawrocki. Wynik bydgoskich szkół jest wyższy o 1,5 proc. od zeszłorocznego. - To nas bardzo cieszy. Wydaje mi się, że to dzięki temu, że wśród naszych egzaminatorów jest więcej młodych osób. To sprawia, że ludzie mniej się denerwują i z większym spokojem podchodzą do egzaminu - analizuje Tadeusz Kondrusiewicz, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego.