Przegląd prasy

Narkotesty w każdym radiowozie

28 lutego 2007

We wszystkich radiowozach w Polsce znajdą się urządzenia, dzięki którym w parę chwil można sprawdzić, czy człowiek siedzący za kierownicą palił marihuanę albo zażywał amfetaminę, heroinę czy kokainę. Będą mieli je wszyscy. I to bardzo nowoczesne – informuje “Wirtualna Polska”. “Sprawdzą nie tylko, czy kierowca zażył narkotyk, ale od razu odpowiedzą, jaki. Dotychczas, gdy policjanci podejrzewali, że zatrzymany zażywał narkotyki, zamawiali badania krwi. Wyniki docierały dopiero po kilku dniach. A urządzenia do kontroli poziomu narkotyków kupowały tylko niektóre komendy. Teraz to się zmieni” – zachwala Marcin Szyndler z Komendy Głównej Policji. Policjanci dopiero od tego roku będą prowadzili statystyki dotyczące liczby kierowców prowadzących po zażyciu narkotyków. Komenda Główna Policji szuka firmy, która wyprodukuje narkotesty do wszystkich radiowozów. Pierwsza partia ma być gotowa najpóźniej w maju. Kolejna – w październiku. Na szczęście kierowców prowadzących samochody pod wpływem narkotyków w Polsce jest ciągle niewielu, ale nie możemy udawać, że nie ma ich wcale. Dobrze wiemy, że ich liczba może niedługo wzrosnąć. Dlatego zdecydowaliśmy się na zakup sprzętu. W przyszłości będzie go jeszcze więcej – tłumaczy Szyndler.

Narkotest działa bardzo podobnie do alkomatu. Wystarczy polizać ustnik. Sprzęt analizuje składniki śliny. Po kilkudziesięciu sekundach odpowiada, czy znalazł w niej ślady narkotyku. Gdy wynik będzie pozytywny, trzeba go potwierdzić, zlecając badanie krwi. Dopiero po nim biegli odpowiedzą, czy wykryty poziom narkotyku mógł utrudnić kierowcy prowadzenie samochodu. Przepisy nie określają stałej dopuszczalnej granicy zawartości narkotyków. Za każdym razem potrzebna jest indywidualna ekspertyza. Prowadzenie samochodu po narkotykach jest karalne. Przyłapany na tym może trafić na dwa lata do więzienia i stracić prawo jazdy. Gdy spowoduje wypadek, za kratami może spędzić aż dwanaście lat.