Przegląd prasy

Nie opieraj się o drzwi

20 kwietnia 2010

Więcej nie będę opierał się o drzwi - mówi zdenerwowany pasażer autobusu linii 401, z którego podczas jazdy wypadła kobieta. Poturbowana trafiła do szpitala. ”Życie Warszawy” relacjonuje: w autobusie był straszliwy ścisk. Stałem ubity “na śledzia” z przodu. Na alei Lotników, przed przystankiem Bełdan, jest bardzo długi zakręt. Gdy autobus z niego wyjechał, z tyłu zaczęli krzyczeć ludzie. Nie słyszeliśmy, o co im chodzi, czy kogoś przycięło, czy ktoś wypadł. Ale krzyczeli cały czas, więc zaczęliśmy walić w szybę oddzielającą nas od kierowcy - mówi Michał, który jechał 401 o godz. 16.15. Kierowca zatrzymał autobus. Wyszedł, obszedł go, obejrzał. Nic nie zauważył. Wsiadł i odjechał. Ale wtedy ludzie zaczęli krzyczeć jeszcze głośniej, że jakaś kobieta wypadła na tym zakręcie. - Wtedy się zatrzymał i wezwał kogoś z MZA. A kierowca mógł nic nie zauważyć, bo przejechał ze 300 metrów - dodaje Michał. Anna Kędzierzawska z zespołu prasowego stołecznej policji powiedziała, że dochodzenie w sprawie tego wypadku będą prowadziły Miejskie Zakłady Autobusowe. Sławomir Ślubowski z MZA przyznaje, że pasażerka autobusu linii 401 wypadła podczas jazdy. - Czegoś takiego jeszcze nie było. Bo kobieta wypadła pod naporem tłumu w trakcie jazdy. Stała oparta o drzwi, które były zamknięte - mówi. Jeszcze nie wiadomo, czy to mechanizm w drzwiach zawinił, czy człowiek.