Przegląd prasy

Nie zaprzestaniemy protestów póki nie usłyszy nas premier

21 marca 2013

1ddd720c0f1a3f3a7f1c5b522700161036ca28d3(Fot.: PD@N 459-59)

 

Eugeniusz Kubiś (fot.),psycholog, właściciel firmy “MOTOREX” (Ośrodek Badań Psychologicznych (od 1883 r.) oraz Ośrodek Szkolenia Kierowców (od 1990 r.), prezes Oddziału Terenowego nr 7 Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej OSK

 

Pytanie: W Zielonej Górze odbył się protest środowiska szkoleniowców nauki jazdy, której głównym celem było podkreślenie - delikatnie mówiąc - niedoskonałości przepisów ustawy o kierujących pojazdami. Wiele listów, apeli, opinii przygotowano w tej właśnie sprawie. Wracając do 20 marca br. i Zielonej Góry - w trakcie protestu poinformował Pan, iż grupa posłów przygotowuje wniosek do Trybunału Konstytucyjnego. Czy możemy dowiedzieć się coś więcej?

Odpowiedź:Na szczegóły w tej chwili jest trochę za wcześnie. Wniosek do Trybunału Konstytucyjnego rzeczywiście jest w trakcie przygotowania. Powodem korzystania z tej drogi jest wyczerpanie nadziei na skuteczna reakcję władzy ustawodawczej i wykonawczej. Mediów zdaje się pierwsze dwie władze też nie słuchają. Monopol na rację ciągle ma pan dyrektor Bogdanowicz oraz pan wiceminister Jarmuziewicz. Pozostało nam liczyć na Trybunał Konstytucyjny. Mam nadzieję, że po skierowaniu ustawy do Trybunału media przybliżą sprawę społeczeństwu.

 

Pytanie: Przed drzwiami Urzędu Marszałkowskiego - jak oceniają różne źródła - zebrało się 100 czy 150 osób. Przybywali popierający pikietę z wielu także odległych miejsc, z: Wałbrzycha, Gorzowa, Szczecina czy nawet Gdańska. Jak Pan ocenia zakres i zasięg spotkania? Spełnił zamierzoną rolę?

Odpowiedź:Proszę zauważyć, że mimo bardzo złych warunków atmosferycznych powiodła się, jeżeli tak można powiedzieć, akcja protestacyjna w Gdańsku, w Pile i w Zielonej Górze. Jesteśmy wdzięczni przedstawicielom mediów, że pomagają przedstawić nasze racje opinii publicznej. Wiem, że nasze społeczeństwo ma mnóstwo ciężkich problemów i dlatego trudno przebić się z dość złożoną tematyką uzyskiwania prawa jazdy w Polsce. W naszym kraju nie chce się ludziom nawet rodzić dzieci trudno więc spodziewać się, że z entuzjazmem podejdą do tematu robienia prawa jazdy. Mówiąc całkiem serio sytuacja jest bardziej niż dramatyczna. Zdumiewa mnie, że zamiast rzeczywistego rozwiązywania problemów minister Jarmuziewicz robi sobie radosne zdjęcia z liderami środowiska OSK zamiast z honorem podziękować, zejść ze sceny razem z panem dyrektorem Bogdanowiczem i dać miejsce ludziom potrafiącym rozwiązać problemy, które go przerosły.

 

Pytanie: I ostatnie pytanie - co dalej, czy już są dalsze plany?

Odpowiedź:Mam nadzieję, że sprawy o których tyle już powiedziano i napisano dotrą do premiera pana Donalda Tuska. Liczę, że właśnie od niego pójdzie silny sygnał do rzeczywistego rozwiązania problemów. Na pewno problemów nie są w stanie rozwiązać ludzie, którzy je stworzyli. Nie wiem ile będzie ofiar, ale nie zaprzestaniemy protestów póki nie usłyszy nas Premier. Nie wierzę, żeby chciał bronić obecnej sytuacji i ludzi, którzy za nią odpowiadają.

Dziękuję za rozmowę, J. Michasiewicz (tygodnik PRAWO DROGOWE@NEWS)