Właściciel jednej ze szkół jazdy w Lublinie nie zarejestrował działalności gospodarczej w w tym mieście, nie miał też zezwolenia prezydenta na otwarcie szkoły. Kursy nauki jazdy były prowadzone nielegalnie. Interwencją policji i miejskich urzędników zakończyły zajęcia w ośrodku. Zamknięta szkoła jazdy jest zarejestrowana w Sandomierzu i tylko tam mogą odbywać się szkolenia: “Jeśli właściciel wydawał zaświadczenia o ukończeniu kursu w Lublinie, to są one nieważne” – informuje Tadeusz Franaszczuk, miejski inspektor komunikacji. Właściciel szkoły tłumaczy, że cała sprawa wynika z jego niewiedzy: “ Wydawało mi się, że jeśli mam szkołę w Sandomierzu, zajęcia mogę prowadzić także w Lublinie. Zaświadczenia o ukończeniu kursu były wydawane właśnie w Sandomierzu, są ważne - zapewnia. Przyznaje, że jeździ z kursantami po Lublinie, ale są to osoby, które szkolą się w Sandomierzu. Moje kursy były wyjątkowe, odbywały się w małych, nawet trzyosobowych grupach. W innych szkołach ludzie traktowani są przedmiotowo, czują się anonimowi. U mnie każdy był osobą szczególną - tłumaczy. Deklaruje, że wszystkim tym, którzy nie skończyli szkoleń, zwróci pieniądze.”