"Polska Gazeta Krakowska": Krakowskie szkoły nauki jazdy przeżywają prawdziwe oblężenie. Kolejki ustawiają się też w ośrodkach egzaminacyjnych. Pisaliśmy już o tym obserwowanym w całej Polsce zjawisku. Kandydaci na kierowców chcą przede wszystkim uniknąć zmienionego egzaminu teoretycznego. To efekt krążących opinii, iż egzaminy będą trudniejsze i w związku z tym tzw. zdawalność spadnie znacząco. Szefowie ośrodków szkolenia mówią, że panika przed nowymi egzaminami jest coraz większa.
Przypomnijmy nikt do końca jednak nie wie, jak będzie wyglądał test. A sama ich wersja jest nadal w opracowaniu specjalistów. Z założenia nowe testy będą zawierały clipy z symulacjami sytuacji na drodzy, a zdający będzie musiał zareagować podobnie jak uczyniłby to za kierownicą. Dzięki temu zabiegowi minie czas uczenia testów na pamięć. Jak donoszą krakowskie media - panikę widać też w ośrodkach egzaminacyjnych. Jeszcze w lipcu tego roku egzamin na prawo jazdy w MORD zdawało ok. 8 tys. osób. W październiku na testy zapisało się już ponad 10 tys. osób, a w listopadzie liczba ta prawdopodobnie przekroczy 11 tys. Dla porównania w 2010 r. o tej samej porze zainteresowanych było o trzy tysiące osób mniej. Zwiększenie zainteresowania egzaminami potwierdza także dyrektor Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego. - Na razie nie powoduje ono większych opóźnień w oczekiwaniu na egzamin - twierdzi Marek Dworak, dyrektor MORD, i zapewnia, że robi wszystko, aby usprawnić pracę ośrodka. Zatrudnił dodatkowo kilku egzaminatorów. Teraz jest ich 70. Od lipca 2010 roku przy ul. Balickiej działa też nowy oddział MORD, który odciążył główny ośrodek egzaminacyjny przy ul. Koszykarskiej. - Trudno nam jednak rozszerzać jego działanie i przyjmować więcej chętnych na egzamin, bo mamy tam wciąż za mało miejsca. Zamierzamy negocjować z władzami Uniwersytetu Rolniczego o wydzierżawienie nam większego terenu - zapowiada dyrektor Dworak.
