Przegląd prasy

Ochroniarze nie mają prawa jeździć po drodze rowerowej

28 maja 2011

ff839c6ada881ba04a1fda9b7ac7c2a596498318

(Fot.: PD@N 389-12)

Co może zdarzyć się na ścieżce rowerowej? Ogólnie wiemy, ale mogą mieć tam miejsce także sytuacje nieprzewidywalne? Jedną z nich opisuje “Dziennik Łódzki”. I tak: uzbrojeni pracownicy dużej firmy ochroniarskiej stwierdzili, że mają prawo strzelać... do jadącej rowerzystki. Dlaczego? Bo nie chciała zjechać ze ścieżki rowerowej, na którą wjechali samochodem. Rowerzystce - dziennikarce gazety – pracownicy ochrony grozili bronią. Jej relacja: możemy uznać to za napad, mamy prawo do pani strzelać; stwarza pani dla nas zagrożenie, bo nie wiemy, czy w bramie nie czają się pani wspólnicy; gdyby był tu inny patrol, już by do pani strzelał; niech się pani cieszy, że trafiło na nas - słyszała. - Powiedziałam mu, żeby strzelał, jeśli ma do tego prawo. Ale stanie samej wobec trzech uzbrojonych panów nie było przyjemne - powiedziała. Zdarzenie obserwował na monitorze dyżurny stanowiska alarmowego 112. Patrol policji, którzy dotarli na miejsce, zaproponowali stronom, by się dogadały. - Pani ma rację, bo to jest droga dla rowerów, ale panowie też, bo mogli tu wjechać - ocenili. Komentujący sytuację Krzysztofa Lenard, prawnik firmy ochroniarskiej, powiedział - rowerzystka nie była zagrożeniem, więc nie było obawy, że pracownicy firmy ją zastrzelą. - W tym wypadku nie było zagrożenia - mówi. Jak tłumaczy podinsp. Joanna Kącka z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi, grożenie bronią jest przestępstwem ściganym na wniosek osoby pokrzywdzonej. - Jeśli pokrzywdzona odczuwa obawę spełnienia tej groźby, to zawsze może złożyć zawiadomienie i wniosek dotyczący ścigania sprawcy - wyjaśnia. I tu najbardziej nas interesująca sprawa – pierwszeństwa. Łódzka policja nie rozstrzyga pierwszeństwa na drodze. Wątpliwości nie ma radca wydziału ruchu drogowego Komendy Stołecznej Policji. - Ochroniarze nie mają prawa jeździć po drodze rowerowej. Nieważne czy pobierają z banku pieniądze, czy robią coś innego - mówi mł. insp. Wojciech Pasieczny. - Na drogę dla rowerów może wjechać policja albo pogotowie, ale też tylko w wyjątkowej sytuacji, gdy coś się dzieje - wyjaśnia.

Problem samochodów nagminnie jeżdżących ścieżką rowerową zna Witold Kopeć, łódzki oficer rowerowy. - Firmy ochroniarskie nadużywają tam swoich uprawnień, traktują jak swoją drogę dojazdową. - Złożyłem propozycję wydzielenia w tym miejscu drogi rowerowej za pomocą słupków lub łańcuchów, żeby zapobiec wjeżdżaniu aut i wchodzeniu pieszych. Zobaczymy, jak sprawa zostanie rozpatrzona - dodaje.