Motodrom, czyli miasteczko ruchu drogowego przy ul. Drewnowskiej w Łodzi, od września znów będzie czynne. Obiekt wydzierżawił Automobilklub Łódzki i ma ambitne plany – donosi “Gazeta Wyborcza”. Motodrom wybudowano w czynie społecznym w 1974 r. Przez wiele lat łódzkie dzieci uczyły się tu przepisów ruchu drogowego w teorii i w praktyce. Mogły bezpiecznie jeździć na rowerach wąskimi ulicami, reagować na znaki drogowe poziome i pionowe, przejeżdżać skrzyżowania, tory tramwajowe. Wszystko wyglądało tak, jak w normalnym ruchu ulicznym, tyle że w skali mikro. Szkoły podstawowe były zapraszane na motodrom na obowiązkowe zajęcia z ruchu drogowego, kończące się egzaminem na kartę rowerową. Tak było przez ćwierć wieku. Potem przez kilka lat na motodromie nic się nie działo, aż wreszcie Automobilklub Łódzki postanowił odrestaurować miasteczko ruchu drogowego. Wystąpił do miasta o bezpłatną dzierżawę i dostał ją. - Teren jest strasznie zaniedbany. Kiedy weszliśmy, trudno było nawet odnaleźć chodniki, bo były porośnięte chaszczami - mówi Lech Ryszewski, prezes Automobilklubu Łódzkiego. Członkowie klubu od kilku dni codziennie - w czynie społecznym - pracują na motodromie. Prezes Ryszewski prosi łódzkie firmy o pomoc finansową w odrestaurowaniu obiektu.
(256-6)
^ Tak jest dzisiaj, potrzebna pomoc apeluje “Gazeta Wyborcza”, przyłączamy się do apelu
Co planują: 1 września motodrom znów ma przyjmować łódzkie dzieci. Automobilklub Łódzki kupi 30 rowerów, by całe klasy mogły uczestniczyć w zajęciach praktycznych. Na motodrom wrócą znów gokarty. Każdy będzie mógł przygotować się do egzaminu na prawo jazdy kategorii A i B lub doskonalić umiejętności jazdy. Można będzie nauczyć się ekojazdy, czyli ekonomicznej jazdy samochodem. Powstanie minimiasteczko ruchu drogowego dla bardzo małych dzieci. Automobilklub zamierza bezpłatnie wyszkolić 200 - 300 ratowników drogowych. Chodzi o chętnych kierowców, którzy chcą nauczyć się, jak ratować poszkodowanych w wypadkach, ale nie tylko. Szkolenie przeprowadzi firma Falck, a uczestnicy, którzy zdadzą egzamin, dostaną do swoich aut apteczki lepiej wyposażone niż zwykli kierowcy.