Pan Ryszard z Łodzi dostał pismo z Zarządu Dróg i Transportu. Musi zapłacić karę 50 zł. Dlaczego? Urząd zarzuca mu, że nie zapłacił dwa lata temu za parkowanie na ulicy. Dowodem jest zdjęcie jego samochodu bez biletu za szybą – informuje swoich Czytelników “Gazeta Wyborcza”. - Mam prawie 70 lat. Nie pamiętam już tego zdarzenia. Zawsze płace za parkowanie - mówi pan Ryszard. - Czy zdjęcie jest wystarczającym dowodem na to, że nie zapłaciłem? Może zapłaciłem parkingowemu i włożyłem bilet do kieszeni? - pyta Czytelnik. Zarząd Dróg i Transportu jest innego zdania. - Każdy kierowca jest zobowiązany do tego, żeby po zapłaceniu za parkowanie, umieścił bilet w widocznym miejscu. Reguluje to uchwała rady miejskiej. Jeśli biletu nie ma, nasi kontrolerzy robią zdjęcie i wkładają za wycieraczkę wezwanie do zapłaty - wyjaśnia Marek Kopias z ZDiT. Pan Ryszard żadnego pisma za wycieraczką nie pamięta. - Będę się odwoływał - mówi. Szanse na zmianę decyzji ZDiT są małe. Wg urzędu dowodem na to, że kierowca zapłacił byłby bilet parkingowy z tamtego dnia. - Chyba nikt nie przetrzymuje biletów przez dwa lata. Nie mam go - mówi pan Ryszard. Parkingowi wiedzą, że wielu kierowców się spieszy i często nie wkładają biletu za szybę. - Nie zdają sobie sprawy z konsekwencji. Staram się zawsze podejść do podjeżdżającego samochodu, ale nie zawsze jest to możliwe - mówi Szymon, parkingowy z ul. Roosevelta. Dlaczego ZDiT przysłał pismo dopiero po dwóch latach? - Dane kierowcy na podstawie numeru rejestracyjnego samochodu, otrzymujemy z Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. A czas oczekiwania na dane, to nawet półtora roku lub dłużej - tłumaczy Aleksandra Mioduszewska, rzecznik prasowy ZDiT - Warto pamiętać, że zgodnie z prawem, wszystkie dowody płatności powinniśmy przetrzymywać do pięciu lat - dodaje.