Zapadł najsurowszy możliwy wyrok dla pijanego kierowcy, w dodatku recydywisty. To mechanik samochodowy, który upodobał sobie jazdę po pijanemu samochodami... swoich klientów. Ostatni raz został zatrzymany 30 czerwca tego roku, gdy kierował roverem mając 2,79 promila alkoholu. “Działał w warunkach recydywy, dlatego wnioskowaliśmy o surowy wymiar kary. Poprzednie nie odniosły pożądanego skutku” - mówi Janusz Woźnik, szef Prokuratury Rejonowej w Stalowej Woli. Sąd skazał mechanika na dwa lata bezwzględnego pozbawienia wolności, orzeczono także dziesięcioletni zakaz prowadzenia pojazdów.