Przegląd prasy

Pod Grenoble zawiniły hamulce

20 marca 2008

Znaczne zużycie elementów układu hamulcowego i brak 1,5 l płynu w hydraulicznym układzie wspomagającym mogły się przyczynić do ubiegłorocznej katastrofy polskiego autokaru pod Grenoble, która pozbawiła życia 26 pielgrzymów - twierdzą francuscy eksperci. "Mogło to w istotny sposób wpłynąć na funkcjonowanie hamulców lub nawet spowodować ich awarię" - głosi raport, na który powołuje się lokalny francuski dziennik "Le Dauphine Libere", a za nim agencje AFP i PAP. - Nie komentujemy tego - mówi prok. Małgorzata Wojciechowicz, rzecznik prasowy szczecińskiej prokuratury okręgowej. - Strona francuska przesłała nam ekspertyzy dotyczące przyczyn wypadku oraz stanu technicznego autokaru, ale są one dopiero tłumaczone. Po zapoznaniu się z nimi przez prokuratora powinna zapaść decyzja o wznowieniu śledztwa, które zostało zawieszone w oczekiwaniu na dokumenty. Francuskie ekspertyzy trafią do Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie. Dopiero jego opinia będzie wiążąca dla polskiej prokuratury. - To niewiele mówi - komentuje ujawniony przez francuską gazetę raport fachowiec ze szczecińskiej stacji kontroli pojazdów, dopuszczającej do ruchu autobusy, który chce pozostać anonimowy. - Przecież retarder [układ wspomagający hamowanie zwany też hamulcem górskim - red.] mógł się zużyć podczas hamowania poprzedzającego katastrofę. Za mało płynu - to powinno wyjść podczas rutynowego przeglądu. - Wcześniej jechałem tym autokarem na Litwę - mówi Robert Caban, właściciel firmy, której autokarem podróżowali pielgrzymi. - Wszystko było dobrze. Po tylu miesiącach pracy eksperci czegoś się doszukali? Nie chcę tego komentować. Scania miała ważny polski przegląd techniczny. Przed wyjazdem na pielgrzymkę Dekra (niemiecki koncern zatrudniający rzeczoznawców) zrobiła mu specjalny przegląd techniczny, po przejściu którego autokar dostaje prawo poruszania się po autostradach z prędkością 100 km na godz. Przegląd dotyczy przede wszystkim systemów hamowania. Mimo tego od początku mówiło się o awarii systemu hamowania. Świadkowie widzieli ogień na jednym z kół. Pasażerowie zapamiętali, jak kierowca krzyknął; "Trzymajcie się, hamulce poszły!". Scania miała dwa niezależne systemy hydrauliczne i retarder, który działa nie na koła, tylko na wał korbowy. Ten hamulec uruchamia się ręcznie. Być może kierowca zbyt późno włączył retarder albo w panice zrobił to źle i mechanizm zadziałał wadliwie (retardera nie można użyć gwałtownie). Śledczy zakładają jednak, że główną przyczyną tragedii był błąd kierowcy: wybrał on niebezpieczną górską drogę w rejonie Laffrey, na którą w ogóle nie powinien wjeżdżać autokarem. W katastrofie, do której doszło 22 lipca, zginęło 26 osób, 24 zostały ranne.