Latarnie wbite w środek drogi dla rowerów albo pas dla rowerów szeroki na niewiele ponad 50 cm, dodatkowo tuż przy rzece - do 10 października polscy rowerzyści zbierają rowerowe absurdy i na ich podstawie stworzą raport, który trafi na biurka samorządowców - donosi “Metro”. Organizatorem akcji zbierania absurdów jest portal Odkryjnasze.pl. Rowerowych dróg widm w Polsce jest pełno - mówi Marcin Myszkowski, jeden z organizatorów Masy Krytycznej, imprezy propagującej rowerową komunikację w Warszawie. Masa Krytyczna to przejazd pojazdów napędzanych siłą mięśni organizowany w ostatni piątek każdego miesiąca bez względu na pogodę i porę roku. Raport trafi do mediów i samorządów. - Mamy nadzieję, że urzędnicy zlikwidują utrudnienia, które z jazdy rowerem czynią sport ekstremalny - mówi Łucja Nicoś z portalu Odkryjnasze.pl. Ale jeż teraz wiadomo, że wnioski będą raczej niewesołe. - Polacy nie potrafią budować nie tylko autostrad, ale nawet dróg rowerowych. Wynika to przede wszystkim z niewiedzy. Nie uczymy się na błędach. Droga rowerowa nie może być podobna do chodnika. Rowerem nie zjedziemy po schodach, nie przeskoczymy przez barierkę - mówi Marcin Hyła. Plusem jest jednak to, że odchodzimy od budowy ścieżek rowerowych z kostki brukowej, która szybko się zapada i porasta trawą. Tak jak w krajach zachodniej Europy przejazdy dla rowerów coraz częściej pokryte są asfaltem. Akcja portalu Odkryjnasze.pl nieprzypadkowo jest organizowana we wrześniu. Właśnie trwa Europejski Tydzień Zrównoważonego Transportu.