Kierowca w Płocku to obiekt permanentnej inwigilacji. Obserwują go fotoradary (policji i straży miejskiej), widoerejestrator (policji), kamery miejskiego monitoringu. Teraz do tego zestawu elektronicznych obserwatorów dołączyła kamera w samochodzie Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego, egzaminacyjnej "elki" – donosi “Gazeta Wyborcza Płock”. Płocki WORD ma 17 takich pojazdów we wszystkich zamontowane są dwie kamery. Jedna filmuje wewnątrz auta, druga sytuację na drodze. Okazało się, że kamery mogą mieć jeszcze jedno zastosowanie. Sprawdzają się idealnie przy nagrywaniu drogowych wykroczeń. Film i zeznania egzaminatorów posłużą jako za dowód w sprawie. Pierwszy pirat drogowy został już ukarany. W komendzie cieszą się z nowego źródła informacji. W płockim WORD cieszą się, że mogli pomóc. Choć zastrzegają, że nad dalszą stałą współpracą muszą się poważnie zastanowić. - Dlaczego? Wynika to z prostego rachunku. W każdym z 17 samochodów przeprowadza się ok. 8 egzaminów dziennie - wylicza dyrektor placówki Wojciech Krzeski. - Daje to nam grubo ponad setkę nagrań tylko z jednego dnia. Musielibyśmy w ośrodku stworzyć specjalną komórkę do przeglądania tych filmów i określania, w których sprawach zawiadamiamy policję. Do tego egzaminatorzy część swojego czasu musieliby przeznaczać na składanie zeznań w komendzie czy ewentualne dalsze postępowanie sądowe. A przecież ośrodek ma zupełnie inne zadania. Dlatego dyrektor Krzeski stawia sprawę w ten sposób: w przypadkach szczególnie drastycznych, jeśli w grę wchodzić będą wypadki, ranni, sprawcy zbiegli z miejsc zdarzenia - policja może liczyć na pomoc ośrodka. W przypadkach mniejszej wagi - sporo będzie zależało od woli samego egzaminatora. - Rzecz jasna można zastanowić się nad formami współpracy instytucjonalnej - podkreśla dyrektor. - Odpowiednim forum do takiej dyskusji wydaje się Mazowiecka Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, działająca przy marszałku województwa, a skupiająca także przedstawicieli policji.