Przegląd prasy

Prywatne blokady na prywatnych terenach

10 września 2009

9c8b88221b72224e3a35eb3ab72adc3eb64f761a 

(Fot.: PD@N 315-8) ^ Autoclamb była pierwszą w Polsce firmą, która podjęła się egzekucji za zajmowanie miejsc dla inwalidów na prywatnym parkingu. W lutym br. Prokuratura Rejonowa w Sosnowcu odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie zakładania blokad na kołach samochodów, które parkują na miejscach dla niepełnosprawnych przed Centrum Handlowym Plejada. “Według naszej oceny działalność ta nie ma znamion przestępstwa ani oszustwa. Co do tego nie mamy wątpliwości - podkreślił Mirosław Miszuda, zastępca prokuratora rejonowego. Parking jest terenem prywatnym, na którym miejsca postojowe dla niepełnosprawnych są oznakowane i znajduje się tam informacja, że osoba nieuprawniona do postoju musi uiścić opłatę”.

Sosnowiecka firma Autoclamb blokuje już nie tylko auta kierowcom, którzy bezprawnie zajęli miejsca dla niepełnosprawnych w Centrum Handlowym Plejada, ale podpisali umowy na podobną działalność z kilkunastoma wspólnotami mieszkaniowymi na terenie miasta. Zaparkowanie auta pod blokiem, gdzie widnieje tabliczka z napisem, że parkowanie jest tam zabronione i parkując bez uzasadnienia zgadzamy się z wniesieniem opłaty 300 zł może skończyć się wypisaniem tzw. obciążenia karnego. - Znaleźliśmy niszę na rynku usług. Policja i straż miejska nie interweniują na zgłoszenia bezprawnego parkowania na terenach prywatnych. Właściciele byli bezsilni. Mimo że za teren płacą podatki, nie mogli z niego korzystać - mówi Szymon Sowula, współwłaściciel firmy Autoclamb. Podinsp. Andrzej Gąska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach potwierdza, że interwencje są podejmowane na terenie prywatnym, tylko kiedy auta zagrażają bezpieczeństwu lub utrudniają ruch. Z oferty Autoclambu skorzystało kilka wspólnot z Sosnowca, a nawet z Katowic. Samochody z prywatnymi blokadami pojawią się też w Bytomiu. My nie działamy z zaskoczenia. Tabliczka jasno informuje o konsekwencjach parkowania w miejscu niedozwolonym, co jest jednoznaczne ze zgodą na podwyższoną opłatę. Dlatego jestem przekonany, że nie łamiemy prawa - uważa Sowula. Pomysł działalność naśladuje istniejącą praktykę w Wielkiej Brytanii. Siłą firmy jest fakt, że podpisanie z nimi umowy nie powoduje żadnych kosztów u zleceniodawcy. Utrzymują się z pieniędzy od kierowców, którzy złamali zasady obowiązujące na parkingach. Nie zawsze jest to łatwe. W tej chwili w różnych instancjach sądowych jest 400 spraw wytoczonych przez firmę tym, którzy nie chcieli płacić. Wynik sądowych potyczek nie jest jednoznaczny, dlatego aby wzmocnić siłę dowodów, pracownicy zanim założą blokadę, robią dokumentację zdjęciową. Można zapłacić wymienioną na tabliczce kwotę 300 złotych gotówką wzywając patrol Autoclambu i odjechać bez przeszkód samochodem. Jeśli kierowca nie ma przy sobie gotówki respektowane jest również dokonanie przelewu. Brak wpłaty niejako z automatu prowadzi do skierowania sprawy do sądu o nakaz zapłaty. Brak zgody na obie formy zapłaty uruchamia kolejną procedurę. Wezwanie na miejsce policji, spisanie notatki i skierowanie sprawy do Sądu Grodzkiego. Od października ubiegłego roku, kiedy firma zaczęła działać aż do dzisiaj nie zdarzyło się, aby ktokolwiek zdecydował się na parkowanie w miejscu zabronionym po raz drugi.