Przegląd prasy

Skargi na egzaminatorów i nie tylko

15 maja 2009

Niezrozumiałe polecenia, niewłaściwe zachowanie egzaminatorów wobec kursantów oraz przeprowadzanie egzaminów pod wpływem alkoholu. Takie skargi na pracowników wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego rozpatruje właśnie Urząd Marszałkowski w Łodzi - informuje “Dziennik Łódzki”. I dalej czytamy: niestety, statystyki nie są korzystne dla naszego województwa. Od początku roku do Urzędu Marszałkowskiego wpłynęło już 81 skarg na przebieg i ocenę egzaminów na prawo jazdy w naszym regionie. To aż trzy razy więcej niż w innych województwach. - Najczęściej skargi piszą kierowcy, którzy stracili prawo jazdy przez punkty karne i ponownie podchodzą do egzaminu. Wydaje im się, że wszystko potrafią i nie zgadzają się z negatywną oceną egzaminu - mówi Zbigniew Skowroński, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Łodzi. Skargi na przebieg i ocenę egzaminu są rozpatrywane w Urzędzie Marszałkowskim, ponieważ to marszałek województwa sprawuje nadzór nad przeprowadzaniem egzaminów państwowych na prawo jazdy. - Z 81 skarg złożonych do 12 maja oddalono 33 zażalenia. W czterech przypadkach skargi uznano za zasadne. Ponadto w jednym przypadku egzamin unieważniono z powodu awarii urządzenia nagrywającego obraz i dźwięk. Pozostałe 43 skargi są w trakcie rozpatrywania - informuje Grzegorz Szewczyk z wydziału informacji i komunikacji społecznej Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi. Jeśli Urząd Marszałkowski uzna, że podczas egzaminu wystąpiły nieprawidłowości, wówczas kursant otrzymuje zwrot pieniędzy. Oprócz skarg na pracę egzaminatorów, kursanci skarżą się także do Urzędu Marszałkowskiego na wprowadzające w błąd znaki drogowe. Jedno z tych zażaleń dotyczy ul. Łagiewnickiej, gdzie oznakowanie pionowe nie zgadzało się z poziomym. Kursantka uznała, że właśnie znaki drogowe, a nie brak umiejętności, były przyczyną negatywnego wyniku egzaminu. “Zdarza się, że to ja sugeruję kursantom, aby pisali skargi. Przez to łatwiej mi zwolnić niekompetentnych egzaminatorów. Tak było w przypadku, kiedy kursant wyczuł alkohol u egzaminatora. Po tym incydencie natychmiast zwolniłem pracownika. Podobnie sytuacja wyglądała, kiedy egzaminator aroganckim zachowaniem doprowadził kursantkę do histerii i płaczu” - powiedział dyrektor Skowroński.