Policja ostrzega: piszący kierowcy widzą na drodze tyle, co po wypiciu kilku piw. Coraz częściej korzystamy z zestawów głośnomówiących, ale też coraz częściej piszemy sms-y za kółkiem. A smsujący kierowca nie tylko nie jest w stanie zachować odpowiedniej odległości od innych samochodów, ale też nie kontroluje prędkości jazdy i hamuje trzy razy dłużej. - Nie widzimy wtedy co się wokół nas dzieje, czasami nawet przez kilkaset metrów - tłumaczy w rozmowie z radiem TOK FM nadkomisarz Krzysztof Dymura - Wyświetlacze są małe, literki niewyraźne i skupiamy na nich całą uwagę nie patrząc na drogę. Kierowca, który rozmawia przez telefon podczas jazdy widzi na drodze mniej więcej tyle, co po wypiciu dwóch piw. Pisanie smsów jest kilkakrotnie bardziej niebezpieczne. Za korzystanie z telefonu podczas prowadzenia auta, bez względu na to czy jest to pisanie wiadomości, czy rozmowa, można zapłacić 200 złotych mandatu.