(496-4)
Dr Paweł Grzesiowski, pediatra, immunolog, poproszony przez dziennikarzy TVP Info Katowice o komentarz w sprawie śmierci dziecka pozostawionego w samochodzie, powiedział: To jest dokładnie mechanizm tak jak byśmy siedzieli w saunie, czyli dochodzi do podgrzania wszystkich naszych płynów ustrojowych. Człowiek, mózg ludzki nie wytrzymuje większej temperatury niż 43-45 stopni. Bardzo często na parkingach przed sklepami widzimy pozostawione dziecko w samochodzie, czy kilkoro dzieci w samochodach. I wydaje nam się, że idziemy zrobić krótki zakup i za pięć minut wrócimy. Zakupy mogą się przedłużyć. A im młodsze dziecko, tym większa wrażliwość na przegrzanie.