Kiedy łapie siarczysty mróz, posłuszeństwa odmawiają samochody. W takiej sytuacji po pomoc można się zgłosić do kierowców taksówek. - Pomagaliśmy zapalić samochody dwóm kierowcom. Zadzwoniła też jedna pani, ale w końcu zrezygnowała i pojechała taksówką - mówi Ryszard Maciąg taksówkarz z Radomia. - Najczęstszą przyczyną kłopotów jest rozładowana bateria. Wówczas przyjeżdżamy z przewodami. Można do nas dzwonić w każdej chwili - dodaje taksówkarz. Pomoc taksówkarza nie jest jednak darmowa - za usługę zapłacimy 10-15 zł.