(PD@N fot.: 456-106-108)
Marian Bublewicz (fot.)(ur. 25.08.1950 r., Olsztyn - zm. 20.02.1993 r., Lądek Zdrój).Kierowca wyścigowy oraz rajdowy, wicemistrz Europy z 1992 roku, wielokrotny Mistrz Polski.
W 20. rocznicę tragicznej śmierci Mariana Bublewicza (1950-1993)w Sanktuarium Matki Boskiej Fatimskiej w Olsztynie Krajowy Duszpasterz Kierowców ks. dr Marian Midura odprawił Mszę świętą - modląc się, dziękując i wspominając wspaniałego Człowieka i Mistrza kierownicy!
Marian Bublewicz - najlepszy polski kierowca rajdowy na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XX wieku. Wicemistrz Europy 1992, sześciokrotny mistrz Polski, w tym czterokrotnie pod rząd (1983, 1987, 1989, 1990, 1991, 1992). Łącznie, wliczając tytuły w klasach, wygrywał mistrzostwa Polski 20 razy. W 1993 r. znalazł się na priorytetowej liście “A” - 31 najlepszych kierowców rajdowych świata - publikowanej przez Międzynarodową Federację Sportu Samochodowego (FIA).
Zmarł z powodu obrażeń odniesionych w wypadku na trasie Zimowego Rajdu Dolnośląskiego. Dzięki charyzmie i pasji, z jaką traktował to co robił, pozostał wzorem dla wielu młodych kolegów oraz dla kibiców, którzy w dowód swojej niegasnącej pamięci przyznali mu pośmiertnie w 2000 r., w plebiscycie miesięcznika “Auto Moto i Sport”, tytuł Najlepszego Polskiego Kierowcy Rajdowego XX wieku.
Jego śmierć spowodowała całkowitą zmianę standardów bezpieczeństwa obowiązujących na trasach rajdowych w Polsce. Przez brak samochodu ratownictwa drogowego (nie zapewnił go organizator), ciężko rannego Mariana Bublewicza wyciągnęli z wraku samodzielnie - posługując się prymitywnymi narzędziami - kibice i strażacy ochotnicy. Potem ścięli drzewo, o które rozbił się samochód, i zrobili z niego krzyż. W miejscu wypadku postawiono także pamiątkowy kamień, przy którym - jak zapewniają miejscowi - zawsze płoną znicze (fot.). W jednym z wywiadów Marian Bublewicz powiedział: “Zginęło wielu wspaniałych kierowców rajdowych, lecz odczytuję to jako pech, który w tej dyscyplinie przypłacić można dość szybko życiem. Jest to wielka tragedia, gdy w wyniku rywalizacji sportowej umiera człowiek.”