"Życie Warszawy" donosi (posługując się badaniami Ministerstwa Infrastruktury), iż na 100 wypadków w Polsce ginie aż 11 osób. Ta tragiczna statystyka daje nam pierwsze miejsce w Europie. Dla przykładu: w tej samej sytuacji na Węgrzech ginie 7 osób, w Czechach - 5, w Słowenii - 3, w Niemczech - 1. Jeszcze gorzej wypadamy w statystykach śmiertelności pieszych.
Nawyki polskich kierowców są żywcem przeniesione z zacofanych państw Trzeciego Świata, gdzie każdy jeździ po ulicach, jak chce - mówi Jerzy Pomianowski, rzecznik ITS. Zgadza się z nim Andrzej Grzegorczyk, szef KRBRD. - Niska kultury jazdy i stawianie siebie w pozycji władcy drogi, prowadzenie samochodu po alkoholu i nadmierna, często wręcz samobójcza prędkość, to najczęściej powtarzające się przyczyny tragedii - tłumaczy.