Obchodzimy Międzynarodowy Dzień Zagrożenia Hałasem. Redakcja “Echa miasta Łódź” sprawdziła, jak Łódź radzi sobie z tym problemem i jak przebiegają prace na akustyczną mapą miasta. - Będzie gotowa pod koniec czerwca - mówi inspektor Piotr Bugajak z Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Łodzi. - Na początku lipca zostanie zamieszczona w internecie. Każdy mieszkaniec będzie mógł sprawdzić poziom hałasu w miejscu zamieszkania i porównać go z dopuszczalnymi normami. Są one bardzo restrykcyjne, dlatego większość miast w Polsce i Europie nie potrafi się w nich zmieścić. Dzięki mapie poznamy także najgłośniejsze miejsca Łodzi i zaczniemy ograniczać poziom hałasu, bo całkowicie wyeliminować się go nie da - dodaje Bugajak. Mieszkańcom Łodzi najbardziej daje się we znaki hałas komunikacyjny. Z pomiarów przeprowadzonych w ubiegłym roku tworzono tzw. mapę wrażliwości i konfliktów akustycznych. - Kiedyś wykonawca chciał zmierzyć poziom hałasu przemysłowego, jaki emitują pobliskie zakłady spirytusowe Polmos. Nie udało się tego zrobić, bo ruch na skrzyżowaniu marszałków był tak wielki, że hałas komunikacyjny przewyższał ten emitowany przez Polmos - twierdzi Piotr Bugajak. Dopuszczalny poziom hałasu w terenie zabudowanym w dzień wynosi 60 decybeli, a w nocy 50. W naszym mieście normy nie są przestrzegane, bo na terenach zurbanizowanych trudno to zrobić. Jak z tym walczyć? Po pierwsze, należy remontować ulice i zakładać równą i cichą nawierzchnię. Należałoby również wyremontować torowiska i zastąpić stare tramwaje nowymi. Sygnalizacja świetlna powinna być tak ustawiona, żeby sznur aut nie mógł się zbyt mocno rozpędzić. Ale samochody także nie powinny się zbyt często zatrzymywać i po chwili znów ruszać. Dobrze jest zakładać ekrany akustyczne, ale tylko w miejscach, w których blisko drogi jest zabudowa jednorodzinna lub bloki czterokondygnacyjne. Kiedy projektuje się nową drogę trzeba pomyśleć o miejscu na zamontowanie ekranów. - Jeśli blisko ulicy są wyższe budynki, ekrany niewiele pomogą. Wówczas należy założyć na bloku ekrany elewacyjne, ale te są dość drogie - mówi Piotr Bugajak. Poziom hałasu znacznie by się zmniejszył, gdyby udało się doprowadzić do ograniczenia ruchu samochodowego w mieście. Jeśli chodzi o Łódź, to świetnym rozwiązaniem jest budowa obwodnic. Wówczas ruch tranzytowy ominąłby miasto i hałas z tym związany również by się zmniejszył. Projekt mapy akustycznej Łodzi jest w 75 procentach współfinansowany przez Unię Europejską w ramach Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego. Kosztuje on 2,6 miliona złotych.