Przegląd prasy

Wypadki spowodowane przez kursanta

15 sierpnia 2010

Poprawnie jeżdżący kursanci coraz częściej stają się ofiarami łamiących przepisy starych wyg. - Jeżdżę po mieście od miesiąca i już trzy razy jakiś kierowca usiłował wymusić na mnie pierwszeństwo - mówi Marek K., kursant prawa jazdy. - Wyjeżdżałem z ulicy podporządkowanej i zacząłem ruszać, żeby wcisnąć się w lukę między autami. Jednak instruktor kazał mi się zatrzymać. Niestety, kierowca za mną nie zachował odpowiedniej odległości i uderzył w moją "elkę". - Co najmniej dwa razy w roku każdy samochód nauki jazdy ląduje w warsztacie z rozbitą pupą - mówi pan Leszek, instruktor z OSK Akademia Jazdy. - Wypadki albo stłuczki spowodowane przez kursanta, czyli też przez instruktora, który odpowiada za niego, praktycznie się nie zdarzają. Natomiast kierowcy, którzy już zapomnieli, jak kiedyś sami uczyli się jeździć, nie zawsze dbają o bezpieczeństwo na drodze. Dlaczego tak się dzieje? - To proste. Kursanci starają się w stu procentach jeździć przepisowo, a kierowcy już nie - uważa Aleksander Kowalewicz, zastępca dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego. Pamiętajmy - w przepisach ruchu drogowego jest mowa o szczególnej ostrożności, jaką kierowca powinien zachować w stosunku do samochodów nauki jazdy.