Przegląd prasy

Za jazdę zabawką też kara

21 kwietnia 2010

Pewien Brytyjczyk stracił na trzy lata prawo jazdy, za to, że prowadził po pijanemu samochód. Owym samochodem była należąca do jego córki... zabawka - mierzący mniej niż półtora metra długości różowy samochodzik lalki Barbie, a mężczyzna harcował nim we własnym przydomowym ogródku. 41-letni “kierowca” przyznał, że jest tak surową karą "trochę zdziwiony". Powyższa wiadomość dotarła do Polski okrężną drogą, via ukraiński portal newsru.ua, który z kolei powołuje się na rosyjski serwis gazieta.ru. Mamy nadzieję, że jest wiarygodna. W każdym razie jej autorzy przypominają inne, podobne przypadki, jak choćby historię Amerykanina skazanego za prowadzenie pod wpływem alkoholu pojazdu, samodzielnie skleconego z taboretu i kosiarki do trawy (na nic zdały się tłumaczenia, że tej konstrukcji bolid nie przekracza prędkości 30 km/godz.) oraz Włocha, któremu siedmiokrotnie odbierano prawo jazdy z powodu zwyczaju siadania za kierownicą po wypiciu kilku głębszych. Dopiero gdy zdarzyło mu się to po raz ósmy, dowiedział się, że prawka już raczej nigdy nie odzyska. Do podobnych osobliwości ukraińscy dziennikarze zaliczyli również orzeczenie naszego Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że prawo powinno równie surowo traktować nietrzeźwych kierowców wszelakich środków transportu.