Już w pierwszym dniu akcji (zainicjowanej przez “Gazetę Wyborczą”) "Walczymy o bezpieczne przejścia dla pieszych" dotarły do nas sygnały czytelników. Okazuje się, że przejście przez al. Wyzwolenia na Baranówce jest kolejnym, na którym wykonawcy wykazali się brakiem wyobraźni.
Ulica była modernizowana. Powstały po dwa pasy ruchu w każdym kierunku. Niezbędne więc było wybudowanie na środku jezdni wysepki dla pieszych. I wszystko byłoby w porządku, gdyby znowu ktoś nie wykazał się bezmyślnością. Nakaz jazdy z prawej strony znaku dla kierowców zainstalowano na wysepce na takiej wysokości, że skutecznie zasłania on widoczność pieszym. “Żeby przekonać się, czy można wejść na przejście, trzeba wychylać się poza znak, bo stojąc normalnie na wysepce, nie widzi się jezdni. Jest to szczególnie niebezpieczne np. dla matek z wózkiem dziecięcym” - pisze mieszkaniec.
Zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg i Zieleni Adama Gajewski wyjaśnił: “Znamy to miejsce, bo już otrzymywaliśmy sygnały od mieszkańców. Podczas odbioru inwestycji zakwestionowaliśmy sposób ustawienia znaku. Na pewno do końca tego tygodnia będzie przeniesiony” - zapewnia dyrektor Gajewski.