Przydrożne krzyże i pomniki to dla jednych nowa tradycja, ale dla wielu stały się już niemal plagą w całym kraju. Czy musi dojść do tragedii, aby zacząć je likwidować? – pyta “Życie Warszawy”. Zbigniew Szmaj, zastępca dyrektora Zarządu Dróg Miejskich w Legnicy komentuje: nie ma w tej sprawie żadnej prawnej wykładni. Nie wiemy, co mamy z tym robić. Nawet ocena moralna tego rodzaju zachowania rodzin jest niezwykle delikatna. Trudno, bowiem ludziom zabronić takich działań, ale przecież z drugiej strony osoby, które zginęły w wypadkach, znalazły miejsce swojego ostatecznego spoczynku na cmentarzu.
Znicze, krzyże i pomniki przy drogach - problem do rozwiązania
Zobacz również
-
Grudzień 11 / 2005
-
Grudzień 11 / 2005
-
Grudzień 11 / 2005
