(Fot.: PD@N 402-29jm)
(Fot.: PD@N 402-30)
Kandydaci na kierowcy atakowani opiniami o trudniejszym przyszłym egzaminie teoretycznym na prawo jazdy decyduje się na przyspieszenie szkolenia i egzaminu. W przypadku kierowców mamy tylko niewielki wzrost liczby kandydatów, ale jeśli chodzi o motocyklistów możemy mówić o oblężeniu. Zdających jest teraz dwa razy więcej niż na wiosnę - mówi Henryk Radomski, egzaminator z Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Olsztynie. Zmienią się zasady egzaminu teoretycznego, motocyklistom dojdzie też kilka dodatkowych zadań na placu - m.in. slalom przy szybkości 30 km/h oraz ominięcie przeszkody przy prędkości początkowej 50 km/h. W przypadku motorów zostanie wprowadzona też nowa kategoria A2, pozwalająca jeździć maszynami niewielkiej mocy. Dodatkowo kartę motorowerową zastąpi kategoria AM. I tak w tym roku egzamin motocyklowy w olsztyńskim Ośrodku zdawało już 1425 osób, czyli o 300 więcej niż rok wcześniej. - Powinniśmy wprowadzić te nowości wcześniej - uważa olsztyński instruktor Czesław Swaryczewski. - Masowo wzrasta liczba motocyklistów. Nawet wśród dzieci i młodzieży normą staje się korzystanie z quadów i motorowerów. - Zdecydowanie wzrośnie ranga szkolenia teoretycznego. Ostatnio uczono się głównie "pod testy", bo znano możliwe pytania. Teraz będzie można się wreszcie porządnie nauczyć teorii - dodaje instruktor. - Wszystkie te zmiany są bardzo dobre, tylko szkoda, że wchodzą tak późno, bo podobne przepisy już od dawna obowiązują w Europie. Bardziej sceptyczny jest egzaminator Radosław Zadroga. - Nowe przepisy są dobre, ale wciąż dużo nam brakuje do Zachodu - mówi. - Np. w Anglii egzamin zaczyna się od tego, że trzeba podnieść leżący motocykl. Jeśli ktoś nie ma sił, to oblewa. I tak np. w tarnobrzeskim WORD kolejka na egzamin sięga w tej chwili listopada. (codziennie podchodzi do niego 15-20 osób). Gorączka także w Rzeszowie. - Normalnie o tej porze roku egzaminowaliśmy 8-10 osób dziennie. Kolejka nie był dłuższa niż tydzień. Od dwóch miesięcy wynosi aż cztery tygodnie, a liczba egzaminów nie spada poniżej 25-30 dziennie. Pracujemy już nawet w soboty, ale i to niewiele pomaga w rozładowaniu sytuacji – mówi Witold Kluz z Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Rzeszowie. W Krakowie - jak donosi “Gazeta Wyborcza Kraków” - czas oczekiwania na egzamin wydłużył się dwukrotnie, a kolejki w ośrodkach wciąż rosną.