v
(501-60-68 fot. jola michasiewicz)
Już w wielu - także polskich - miastach wystarczy rejestracja internetowa, karta płatnicza i już wypożyczamy rower miejski. Nim podróżujemy po coraz bardziej rozbudowywanych sieciach ścieżek czy dróg rowerowych. I tu moja wakacyjna obserwacja poczyniona na tej, którą uwieczniłam na powyższych fotkach. To ścieżka rowerowa wzdłuż jednego z piękniejszych miejsc w Europie - wzdłuż Promenade des Anglaise (wzdłuż Morza Śródziemnego w Nicei (Prowansja)). Już od XVIII wieku przybywający tu mogli podziwiać zabytki miasta, panoramę morza i gór spacerując deptakiem. Dzisiaj jadą także rowerami. Swoją “rewolucję rowerową” Francuzi zaczęli już w 1996 r. Zbudowano setki wypożyczalni-stacji rowerowych. Rower stał się łatwo dostępny także dla turystów. Niby nic nadzwyczajnego, to już powszechność. A jednak... Tam nikogo nie interesującego, że na rowerowej ścieżce rowerowej powszechnie można spotkać pieszych, biegaczy, rolkarzy i innych. Zgodnie i z uśmiechem współistnieją. Właśnie, choć u wylotu stoi znak informacyjny na którym widzimy rower, na ścieżce spotkamy wielu innych - często zaskakujących - jej użytkowników. Uśmiechnięci, pozdrawiają się. Dlaczego nie jestem do takich zachowań przyzwyczajona?